dr hab. Paweł Skibiński – „Wciąż żywe dziedzictwo”

2 kwietnia 2020

Dzisiaj mija 15 lat od śmierci św. Jana Pawła II. W dorosłe życie wchodzi pokolenie, które wprawdzie urodziło się jeszcze za pontyfikatu papieża-Polaka, ale już związane z nim skojarzenia, które dla ich rodziców są najzupełniej oczywiste, dla nich nie istnieją, a ich związek z dziedzictwem „janowopawłowym” ma już odmienny – wyłącznie historyczny charakter. Istnieje więc pokusa – widoczna w wielu codziennych sytuacjach – by traktować to dziedzictwo jako coś niesłychanie dostojnego, ale nieco nie przystającego do zmieniającej się wciąż bieżącej sytuacji. Przeciwnicy tego dziedzictwa – którzy w ostatnich latach byli zmuszeni do milczenia – coraz wyraźniej formułują swoje zarzuty, starając się umniejszyć dorobek św. Jana Pawła II.

Gdyby sądzić dorobek Jana Pawła II na podstawie internetu, można mieć pokusę, by potraktować go jako wprawdzie chwalebną, ale zamkniętą przeszłość, do której nie potrafimy nawiązać. Znajdziemy w sieci wiele zdjęć nieudanych papieskich pomników, tekstów odtwórczych rozprawek na temat jego nauczania, a także mnóstwo ckliwych „niby-osobistych” komentarzy, które błyskawicznie się starzeją,  tchnąc pretensjonalnością i sztucznością.

W tej sytuacji konieczne wydaje się coraz bardziej otwarte postawienie pytania o właściwy kształt i o aktualność dziedzictwa papieża Wojtyły widzianego z perspektywy czterdziestu lat od chwili jego wyboru na papieża. Przed historykami, choć oczywiście nie tylko przed nimi, staje zadanie podjęcia wyzwania intelektualnej weryfikacji tego dziedzictwa. A dla tych, którzy uważają, że stanowi ono istotną wartość – także zadanie uporządkowania i podtrzymania żywej pamięci na temat życia i nauczania Jana Pawła II.

W moim przekonaniu nie należy się obawiać tego rodzaju bilansu, bowiem gigantyczny dorobek Ojca św. wyjdzie z uczciwego rozrachunku obronną ręką, a to co z niego najbardziej aktualne będzie mogło zostać wyeksponowane na pierwszym planie.

Pontyfikat Jana Pawła II miał oczywiście duże znaczenie zarówno dla Polski, jak i dla całego świata – papież Polak oddziaływał bowiem przez ponad ćwierćwiecze swej posługi dosłownie w skali globalnej. Jednak próba skonkretyzowania tego, co właściwie oznacza takie stwierdzenie, nastręcza już nam niejakie trudności. Zorganizowana pod koniec września br., a odbywająca się pod patronatem Prezydenta RP, konferencja – z udziałem badaczy z kilku kontynentów pozwoli podjąć próbę takiej właśnie konkretyzacji zakresu tego globalnego wpływu papieża na historyczną rzeczywistość. W tym tekście postaram się zaproponować krótką listę głównych – moim zdaniem – elementów dorobku św. Jana Pawła II, które zachowują aktualność także dziś, a prawdopodobnie zachowają ją także w kolejnych dekadach.

Zwycięzca komunizmu

Św. Jan Paweł II jest bezdyskusyjnie najbardziej rozpoznawalną postacią historyczną w świadomości młodych Polaków. Patrząc na karty naszych podręczników szkolnych papież-Polak może jawić im się przede wszystkim jako pogromca komunizmu. Jednak niejasny pozostaje z tej perspektywy charakter walki z komunizmem, którą prowadził Ojciec św. Bezdyskusyjne wydaje się jedno skojarzenie – papież z Wadowic roztoczył opiekę i duchowy patronat nad ruchem społecznym, który w decydujący sposób przyczynił się do obalenia totalitarnego ustroju w naszej części Europy – tj. nad „Solidarnością”.

Nie dyskutując z tym oczywistym twierdzeniem należy jednak podkreślić co najmniej dwa inne wymiary papieskich zmagań z komunizmem – wydaje się istotniejsze z perspektywy ogólnoświatowej.

Po pierwsze Ojciec św. był niestrudzonym i nieustraszonym szermierzem walczącym o prawo człowieka do wolności religijnej – co w tamtym czasie miało oczywisty kontekst antykomunistyczny, bowiem to ZSRS i ChRL były największymi gwałcicielami naturalnego uprawnienia każdej ludzkiej istoty do swobodnego oddawania czci Bogu.

To głos papieża konsekwentnie przypominający prawa chrześcijan nie tylko w Polsce, Czechosłowacji, na Węgrzech,  nie tylko na terenie samego Związku Sowieckiego – tj. na Ukrainie, Litwie, w Gruzji, czy w Armenii, ale także w Chinach, na Kubie i w komunistycznych państwach Afryki, przyczynił się do wzmożenia społecznej aktywności w tych krajach, zarówno religijnej, jak i pozareligijnej. Wiemy o tym coraz więcej m.in. z coraz liczniejszych materiałów KGB, które przedostają się do publicznej wiadomości.

To domaganie się wolności religijnej dla wszystkich ludzi, ale przede wszystkim dla poddanych ateistycznej presji chrześcijan, przyczyniało się do dyskredytowania komunizmu, jako ustroju niewiarygodnego, jeśli chodzi o zachowanie elementarnych ludzkich swobód. To paradoksalne, ale w chwili obejmowania przez papieża z Polski tronu papieskiego w 1978 r., komunizm wciąż cieszył się na Zachodzie Europy i w USA opinią pioniera swobód społecznych. Tak głębokie było intelektualne zaślepienie elit zachodnich, które udało się przełamać m.in. dzięki papieżowi. Pod koniec lat 70. XX wieku nawet większość teologów katolickich opowiadało się za szukaniem – z natury niemożliwej przecież – fuzji materializmu marksistowskiego z katolicyzmem. Papież położył kres tym eksperymentom.

Jan Paweł II – wraz z Ronaldem Reaganem i Margaret Thatcher – skutecznie odebrał komunizującej lewicy inicjatywę, jeśli chodzi o promocję wolności i praw człowieka. Ukazał, że praktyka komunistyczna nigdy nie prowadzi do upodmiotowienia swych obywateli, ale poddaje ich brutalnej eksploatacji i zniewoleniu. Papież popierał tę tezę zarówno argumentami intelektualnymi (był profesorem filozofii), jak i swymi własnymi doświadczeniami z komunistycznej Polski.

Wiara w komunizm – do którego sympatia u wielu członków ówczesnych elit społecznych opierała się w znacznej mierze na przekonaniu o oczywistej fałszywości światopoglądu religijnego – została w znacznej mierze podkopana także autentyczną religijnością nowego papieża – oczywistą w swej prostocie, niemal ludową. Papież nie stronił od publicznych aktów swej wiary, zachowując jednocześnie intelektualną rzetelność prawdziwego myśliciela. Przyczynił się do tego, że komunizujący ateizm przestał być oczywistą opcją dla znacznej części ludzi kultury i nauki…

To zdyskredytowanie komunizmu, jako propozycji intelektualnej i egzystencjalnej wraz ze stojącym za tym ustrojem światopoglądem marksistowskim – było być może najważniejszym ciosem zadanym totalitaryzmowi przez Polaka będącego głową Kościoła powszechnego.

Dar dla Kościoła

Papież jednak odcisnął swoje trwałe piętno na otaczającej nas rzeczywistości nie tylko poprzez duchowy triumf nad totalitarna utopią narzucaną światu z Moskwy i Pekinu. Przede wszystkim Jan Paweł II znalazł swoje trwałe miejsce na kartach historii Kościoła. Stało się tak nie tylko dlatego, że został wyniesiony na ołtarze, jako jeden z kilkunastu kanonizowanych głów Kościoła, ale także dlatego, że jego pontyfikat był długi (trzeci pod względem długości w dwutysiącletnich dziejach tej wspólnoty i instytucji), a zarazem bardzo intensywny.

Można kościelny dorobek papieża opisywać, jak to się zwykle robi, poprzez ogromną liczbę wydanych przezeń dokumentów (przypomnijmy 14 encyklik, 11 konstytucji apostolskich i 14 adhortacji apostolskich), albo poprzez fakt opracowania i zatwierdzenia zarówno nowego Katechizmu – pierwszego od czasów Soboru Trydenckiego, jak i dwu Kodeksów Prawa Kanonicznego (dla kościoła łacińskiego i dla kościołów wschodnich). Często przywołuje się też fakt, że Jan Paweł II był inicjatorem kilku nowych i ważnych inicjatyw duszpasterskich – m.in. zapoczątkował Światowe Dni Młodzieży oraz Światowe Spotkania Rodzin, które rzeczywiście skupiały – i do dziś skupiają – katolików z całego świata, oddziałując nie tylko na ich życie religijne, ale także na religijne ożywienie całych ich społeczności.

Pamiętajmy, że papież nadał też nową rangę apostolstwu świeckich i usankcjonował funkcjonowanie kilku – bardzo zresztą odmiennych od siebie – środowisk i formacji katolików świeckich, które są istotne dla rozwoju globalnego katolicyzmu. Wspomnijmy tu tylko o najważniejszych z nich: neokatechumenacie, focolari, Comunione e Liberazione oraz Opus Dei.

Jan Paweł II odnowił też radykalnie panteon świętych Kościoła katolickiego. Sam dokonał 482 kanonizacji i ponad 1300 beatyfikacji. Wszyscy poprzedni papieże między 1592 a 1978 r. kanonizowali zaś zaledwie 302 świętych. Oznacza to, że odmienił on zupełnie kalendarz liturgiczny, wprowadzając doń liczne grono świętych XX w., a także przedstawicieli wielu narodów, które dotąd nie mogły się cieszyć z posiadania rodaków wyniesionych na ołtarze (przypomnijmy tylko św. Juana Diego Cuauhtlatoatzina – indiańskiego „widzącego” z Guadalupe, czy cygańskiego męczennika hiszpańskiej wojny domowej – Zeferino Pereza Mallę).

Dzięki Janowi Pawłowi II wzbogaciły się i zmieniły liczne formy pobożności katolickiej. Przywrócił on szacunek dla tradycyjnych form pobożności, zakwestionowanych nieroztropnie w okresie posoborowym – np. pielgrzymek, modlitwy różańcowej (którą nawet osobiście wzbogacił, dodając do tradycyjnych 15 – 5 nowych tajemnic światła), procesji Bożego Ciała, czy Drogi Krzyżowej. Jednocześnie jednak nadał globalny wymiar dwu nabożeństwom, które do jego pontyfikatu nie mogły aspirować do tego stopnia rozpowszechnienia – mam na myśli koronkę do Miłosierdzia Bożego, związaną z kultem św. Faustyny Kowalskiej i wizerunku Jezusa Miłosiernego oraz nabożeństwo do Matki Bożej Fatimskiej, której ofiarował świat po zamachu na swoją osobę dokonanym na Placu Św. Piotra w maju 1981 r.

Z pewnością katolicyzm zyskał w wyniku tego pontyfikatu nowe oblicze, bynajmniej nie sprzeczne z tradycyjnym, a które już powoli wydaje nam się czymś oczywistym.

Międzynarodowy autorytet

Papież Jan Paweł II był nie tylko duchowym mistrzem całego pokolenia katolików, ale także był wielkim autorytetem dyplomatycznym. Wyniósł na nieznane dotąd wyżyny autorytet międzynarodowy Stolicy Apostolskiej. Niemal wszystkie głowy państw i szefowie rządów dążyli do spotkania z Ojcem św., niezależnie od tego, czy podzielali jego przekonania religijne, czy też nie.

Za jego pontyfikatu zostały nawiązane przez Stolicę Apostolską stosunki dyplomatyczne aż z 88 państwami (na około 180, z którymi obecnie utrzymuje ona relacje). Były wśród nich państwa nowopowstałe – np. republiki postsowieckie, czy post-jugosłowiańskie, ale także wiele takich, które od lat (niekiedy wieluset lat) nie uznawały papiestwa z powodów religijnych czy ideologicznych – np. Szwecja, Norwegia, Wielka Brytania, Izrael, Meksyk czy USA.

Do tego należy dodać kilka całościowych bilateralnych umów międzynarodowych z poszczególnymi państwami, które Watykan zawarł za pontyfikatu Jana Pawła II – m. in. z Izraelem, Chorwacją, Słowacją, Słowenią, Portugalią, Węgrami, kilkoma wschodnimi landami RFN , a także z Polską… Dla porównania Pius XII zawarł tylko 3 takie porozumienia, a Paweł VI – jedno. Św. Jan Paweł II dokonał także wielu bardzo istotnych uzgodnień bilateralnych, radykalnie zmieniających dotychczas obowiązujące umowy międzynarodowe – taka sytuacja miała miejsce m.in. w tak istotnych z katolickiego punktu widzenia państwach, jak Hiszpania i Włochy.

Podsumowaniem dorobku św. Jana Pawła II w tym zakresie był jego pogrzeb – na którym spotkało się ponad 200 głów państw i szefów rządów, co jest do dziś najbardziej spektakularną uroczystością pogrzebową w dziejach współczesnych. 

Intelektualista

Nie powinniśmy wreszcie zapominać, że Jan Paweł II był także wybitnym filozofem, który sformułował – oczywiście w zgodzie z nauczaniem Kościoła – bardzo interesującą propozycję antropologiczną. Jego ujęcie tożsamości i sensu egzystencji człowieka w świecie współczesnym, musimy traktować jako jedną z głównych XX-wiecznych propozycji filozoficznych.

Papież nakreślił swe stanowisko w tak zróżnicowanych kwestiach, jak rozumienie seksualności człowieka – prawdopodobnie do tej pory niezrozumiane w pełni nawet w samym Kościele, kwestie moralności, problem sensu pracy ludzkiej, rozumienia rodziny i jej roli. To wszystko czyni z Jana Pawła II myśliciela, którego znaczenie nie ogranicza się jedynie do faktu, sprawowania przezeń naczelnej funkcji w najliczniejszym związku religijnym na świecie.

Jeśli dodamy do tego jego dorobek literacki, obejmujący dramat i poezję, który zapewne ma większe wagę dla kultury polskiej niż światowej, otrzymamy portret prawdziwego człowieka renesansu, który wszechstronnie odcisnął piętno swej osobowości na dziejach drugiej połowy XX wieku. A przecież zapewne moglibyśmy wskazać jeszcze kilka innych sfer, w których dorobek Jana Pawła II wciąż pozostaje istotny, a w tym artykule nie jesteśmy już w stanie ich nawet wymienić…

Dziedzictwo św. Jana Pawła II pozostaje więc niezamkniętym rozdziałem tak dla nas, jak i dla świata. Możemy je już próbować ująć całościowo – oceniać i zinterpretować, jednak z pewnością oddziaływanie papieża Polaka na współczesność pozostaje wciąż żywe. W zależności od tego jak zinterpretujemy historię jego pontyfikatu i jego dokonania, będziemy mogli lepiej lub gorzej skorzystać z tego, co nam po sobie pozostawił. Wciąż jednak jest i będzie to dla nas poważne wyzwanie, przed którym nie powinniśmy się jednak uchylać.

Autor: Redakcja IDMN