Marian Marek Drozdowski IH PAN – „Rola gen Józefa Hallera w wojnie polsko – bolszewickiej 1919-1920”
26 sierpnia 2020W świetle badań Piotra Staweckiego Armia Polska we Francji powołana 4 czerwca 1917 r. mocą dekretu Prezydenta Francji 28 września 1918 r. została przekazana kontroli politycznej Komitetu Narodowego Polskiego, który 4 października tego roku mianował gen. Józefa Hallera jej dowódcą. W liście nominacyjnym pełniący obowiązki prezesa KNP Maurycy hr. Zamoyski (zastępujący Romana Dmowskiego w związku z jego wyjazdem do Stanów Zjednoczonych na zaproszenie Wydziału Narodowego Polskiego Polonii Amerykańskiej, a osobiście jego honorowego prezesa Ignacego Paderewskiego) podkreślał:
W Twoje ręce składając niniejszym zwierzchnie dowództwo wojsk polskich Komitet Narodowy zawierza Ci, panie Generale, nie tylko część oręża polskiego i los istniejących już oddziałów polskich we Francji i na ziemiach byłego imperium rosyjskiego, ale zarazem najważniejsze dziś, a tak trudne do wypełnienia w obecnych dla narodu naszego warunkach, zadanie tworzenia Armii Polskiej, odpowiadającej swą siłą wielkości sprawy polskiej1.
W swym pierwszym rozkazie z 6 października 1918 r. gen. J. Haller powoływał się nie tylko na tradycję kościuszkowską, z myślą o ochotnikach Polonii Amerykańskiej, ale także na tradycję oddziałów polskich walczących już z bolszewikami na terenie Rosji: Wy żołnierze polscy na Wschodzie zdani często na samych siebie, w ciężkich i trudnych warunkach – o Was myślę z troską największą, ale także z dumą, że mimo wszystkie zawody, duch w Was nie osłabł2. Ten problem w liście gratulacyjnym do gen. Hallera podniósł także Ignacy Paderewski pisząc: W przedsięwzięciu ogromnym, które czeka na Cię na Zachodzie nie zapominaj wszakże o Dalekim Wschodzie, gdzie tysiące żołnierzy polskich czeka Twego rozkazu, aby odebrać wszystkie ziemie dawnej Rzeczypospolitej- cały naród będzie z Tobą3.
Haller usilnie pracował nad przygotowaniem swojej armii do zdań czekających ją w kraju, który po zajęciu Wilna przez bolszewików znalazł się w stanie formalnie niewypowiedzianej wojny. Krytycznie oceniając program społeczny gabinetu Jędrzeja Moraczewskiego, jako rzecznika rzekomo poglądów progermańskich (sic!) w początkach stycznia 1919 r. z entuzjazmem przyjął powstanie gabinetu Ignacego Paderewskiego, który stworzył szansę zjednoczenia Armii Polskiej we Francji z Wojskiem Polskim dowodzonym przez Józefa Piłsudskiego. Na wieść o powrocie Paderewskiego do Warszawy 1 stycznia 1919 r. w „Domu oficera polskiego” przy Avenue du Bois de Bologne 17 w Paryżu zorganizował spotkanie delegatów Piłsudskiego do Komitetu Narodowego Polskiego: Michała Sokolnickiego, dr Kazimierza Dłuskiego i rotmistrza Bolesława Wieniawy-Długoszowskiego z przedstawicielami KNP i oficerami własnej armii. Było to pierwsze spotkanie KNP z ludźmi Piłsudskiego, które upłynęło w serdecznej atmosferze. W swym przemówieniu gen. Haller podkreślił, że legioniści wszystkich brygad zawsze walczyli o niepodległość i jest przekonany, że współpraca „hallerczyków” z „piłsudczykami” w przyszłym zjednoczonym Wojsku Polskim będzie układała się na zasadzie wzajemnego braterstwa, a przeszkodzić temu mogą tylko politycy, kierujący się wyłącznie wąskimi interesami swych partii4.
1 lutego 1919 r. generał wysłał z Paryża do gabinetu Ignacego Paderewskiego memoriał w sprawie przyjazdu Armii Polskiej do kraju, w którym nakreślił własną wizję organizacji naczelnych władz wojskowych zaznaczając, że będzie on lub inny dowódca tej Armii podlegał naczelnemu dowódcy wojsk sprzymierzonych marszałkowi Ferdinandowi Fochowi. Ministerstwo Obrony Narodowej, jego zdaniem, winno być zorganizowane przy pomocy Francuskiej Misji Wojskowej w Polsce. Proponował także utworzenie dwóch sztabów: jednego przy Ministerstwie Obrony Narodowej z udziałem oficerów francuskich, a drugiego przy Naczelnym Wodzu. Rzecz jasna, że taka organizacja Wojska Polskiego uzależnionego od Francuzów nie mogła być akceptowana ani przez Piłsudskiego jako Naczelnego Wodza, ani przez Sejm Ustawodawczy i jego Komisję Spraw Zagranicznych na czele ze Stanisławem Grabskim. W utrzymanym w bardzo serdecznym tonie (Kochany Panie Generale) liście Piłsudskiego do Hallera z 1 kwietnia 1919 r. znalazł się charakterystyczny zwrot:
Polska ze swej niewoli wyniosła tyle przyzwyczajeń do budowania zaścianków dzielnicowych, grupowych, partyjnych i wszelkich innych, iż boję się, że długo jeszcze nie będzie sobie mogła dać rady z nimi 5. Piłsudski przypomniał Hallerowi trudności integracji jego Armii z Wojskiem Polskim: problem wyrównania żołdu i gaży oficerskich, wykorzystania byłych jeńców (tęskniących za powrotem do rodzin) w oddziałach frontowych i urlopów dla nich. W zakończeniu podkreślał: Mamy mnóstwo żołnierzy, jeszcze więcej materiału ludzkiego niewyzyskanego, lecz cała praca zatrzymuje się ustawicznie wobec niemożności ubrania, uzbrojenia i wyekwipowania żołnierza. Pod względem technicznego wyekwipowania jesteśmy znacznie ubożsi niż wszyscy nasi przeciwnicy, a pod względem materiału wojennego wyzyskaliśmy do ostatecznych granic wszystko to, cośmy zdobyli na okupantach w Galicji i Królestwie6.
17 kwietnia 1919 r. Prezydent Warszawy Piotr Drzewiecki zorganizował Obywatelski Komitet Powitania Armii Polskiej pod dowództwem gen. Józefa Hallera. Zdawał sobie sprawę z roli z roli tej Armii w umocnieniu bezpieczeństwa kraju zaangażowanego w wojnie z Ukrainą o Lwów i Galicję Wschodnią i walkę zbrojną z bolszewikami o Kresy Wschodnie. Do Polski przybyła „pięść uderzeniowa” sił zbrojnych: 1, 2, 3, 6 i 7 dywizja strzelców, dywizja instrukcyjna, 7 eskadr samolotów, pułk czołgów oraz jednostki pomocnicze, w łącznej sile 67,7 tys. żołnierzy. Kadrę stanowili Francuzi (1402 oficerów) z dużym doświadczeniem bojowym i Polacy (1239 oficerów)7.
Warszawa entuzjastycznie 23 kwietnia 1919 r. powitała żołnierzy Hallera podczas ich defilady na Placu Saskim. W imieniu przebywającego w Wilnie Naczelnika Państwa Józefa Piłsudskiego i przebywającego na Konferencji Pokojowej w Paryżu premiera Ignacego Paderewskiego przyjmował ją Stanisław Wojciechowski, minister spraw wewnętrznych w jego rządzie. Tegoż dnia Rada Miasta Stołecznego Warszawy przyznała gen. Hallerowi honorowe obywatelstwo stolicy i zorganizowała na jego cześć przyjęcie w Ratuszu i na Zamku Królewskim. Od 30 kwietnia do 2 maja 1919 r. podobnie entuzjastycznie witał generała Lwów. Dywizje 1, 2, 3 i 6 jego Armii użyto na froncie ukraińskim w Małopolsce Wschodniej i na Wołyniu, co spotkało się z protestem Ententy, która sama chciała decydować o przyszłości Małopolski Wschodniej, a przede wszystkim Zagłębia Naftowego. Siedzibą sztabu Hallera stał się następnie Lublin, podejmujący go podobnie entuzjastycznie jak Lwów, szczególnie na Katolickim Uniwersytecie Lubelskim, gdzie doceniano głęboką religijność generała – członka Sodalicji Mariańskiej.
W rozmowie przeprowadzonej w Lublinie ok. 30 maja 1919 r. z rabinem Mojżeszem Eliaszem Halpernem, posłem na Sejm Ustawodawczy z ramienia Agudas Izrael, generał próbował go przekonać, aby Żydzi popierali prawo Polski do Galicji Wschodniej i Wołynia8.
Na przełomie maja i czerwca 1919 r, 1 i 2 dywizję „Błękitnej Armii” przerzucono na Front Śląski z siedzibą sztabu w Krakowie. Jej oficerowie utrzymywali kontakt z działaczami ruchu polskiego na Cieszyńskim i Górnym Śląsku. 12 czerwca 1919 r. generał odwiedził Cieszyn entuzjastycznie witany przez przedzierające się przez czeskie kordony delegacje Polaków pochodzące z Bogumina, Karwiny, Jabłonkowa, z Okręgu Czadeckiego i z Orawy. Tegoż dnia odwiedził Małe Kończyce, gdzie w walce z żołnierzami czeskim zginął jego brat kapitan Cezary Haller9. Kraków na cześć generała i jego armii zorganizował 21 czerwca 1919 r. wielki raut z udziałem misji zagranicznych w Sukiennicach i salach Muzeum Narodowego. W swym przemówieniu Haller wzywał młodzież krakowską, aby wzorem Orląt Lwowskich stanęła w obronie Górnego i Cieszyńskiego Śląska. Gdy przybyłem do Warszawy – podkreślał – już wtedy pozwoliłem sobie powiedzieć, że trzeba nam przede wszystkim zaniechać sporów partyjnych i nawet rekryminacji wstecz, a zjednoczyć się w jeden obóz, w czym jest nasza cała siła10.
Piłsudski rozkaz po przybyciu do kraju Armii Hallera wydał dopiero 2 lipca 1919 r. Podkraślał w nim: Po zakończeniu pertraktacji wojsko to wchodzi do grona ogólnej armii polskiej, poddane prawom ojczystym na równi z tymi, których szczęśliwy los wcześniej już postawił w granicach Ojczyzny z bronią w ręku. Dzieło zjednoczenia wojska polskiego jest w ten sposób zakończone… Zwracam przy tym raz jeszcze Waszą żołnierze uwagę na konieczność wspólnego usiłowania zatarcia różnic powstałych wskutek tworzenie wojskowych formacji w odmiennych warunkach i wzorujących się na różnych przykładach11.
W Krakowie 13 lipca oddziały Hallerowskie brały aktywny udział w obchodach Grunwaldzkich: w Katerze Wawelskiej, pochodzie ulicami miasta i w spotkaniu przez Pomnikiem Jagiełły ufundowanym przez I. Paderewskiego12. 6 sierpnia 1919 r. na Błoniach Krakowskich generałowie Haller i Sosnkowski oraz J. K. Federowicz – prezydenta Krakowa podpisali akt erekcyjny Pomnika Wolności13.
30 sierpnia Piłsudski w liście do Hallera (znów Kochany Panie Generale…) przypomniał jego zasługi w ruchu strzeleckim i legionowym, Bitwę Kaniowską, protest przeciwko twórcom pokoju brzeskiego i wkład w budowę Armii Polskiej we Francji. Jednocześnie poinformował adresata, że został on nominowany na stanowisko generała broni (piechoty) Wojska Polskiego14. W odpowiedzi Haller prosił Naczelnego Wodza o opiekę nad rodzinami i inwalidami swojej dotychczasowej armii, o protekcję nad tymi, którzy udadzą się za granicę, a także o pomoc w dostaniu się do kraju z Syberii 5 Dywizji Strzelców Konnych15.
W rozkazie pożegnalnym nr 57 z 9 września 1919 r. Haller dziękował za poparcie zbrojnego czynu rodaków za granicą: Ignacemu Paderewskiemu, Romanowi Dmowskiemu, Maurycemu hr Zamoyskiemu, Józefowi Wielowiejskiemu i mjr Franciszkowi Frączakowi, a także generałom i oficerom polskim oraz francuskim, z którymi wypadło mu współpracować16.
19 października 1919 r. Naczelny Wódz przy Sarkofagu Tadeusza Kościuszki na Wawelu zorganizował Święto Zjednoczenia Armii Polskiej z udziałem generałów Hallera i Dowbor-Muśnickiego, a także wojskowych misji alianckich. Przemawiając zaznaczył: Podstawą zgody może być tylko praca, nie żądająca od nikogo wyrzeczenia się swej indywidualności, wyrzeczenia się swoich myśli. Rzetelna zgoda i jedność oparta być może jedynie na współpracy, a nie na ekskluzywności17.
24 października gen. Haller wystosował memoriał do Prezydium Rady Ministrów, w którym zaproponował powołanie Głównego Urzędu Zaopatrzenia Armii podległego bezpośrednio premierowi (Prezydentowi Rady Ministrów) oraz wyegzekwowanie, po dyktatorsku, wzorem Francji, poprawy zaopatrzenia armii w produkty krajowe, ponieważ zapasy sprzętu z Francji i Anglii były już wyczerpane. Generał myślał przede wszystkimi o podstawowym wyposażeniu polskich żołnierzy na znanym z surowych zim froncie północno-wschodnim. Memoriał ten pozostał bez odpowiedzi18.
Po zawartym 24 października 1919 r. porozumieniu polsko-niemieckim w sprawie przejęcia Pomorza Gdańskiego Naczelny Wódz powierzył gen. Hallerowi zorganizowanie Frontu Pomorskiego z wykorzystaniem trzech pełnych dywizji piechoty i jednej kombinowanej (czteropułkowych): 11, 12, 13 i 18. Kwaterą Główną Frontu Pomorskiego stały się Skierniewice, gdzie 30 listopada 1919 r. Haller wydał specjalny rozkaz do żołnierzy przygotowujących się do przejęcia Pomorza:
.Niechaj w Was lud widzi tych braci – obywateli z takim utęsknieniem przez tyle pokoleń oczekiwanych, a każdy mieszkaniec tych ziem pozna szlachetnego rycerskiego żołnierza polskiego, obrońcę wolności i wiary, stróża praw, władzy i sprawiedliwości Narodu Polskiego i jego Rządu. Pomnijcie na odwieczne przykazanie polskie, iż każdy obywatel Państwa Polskiego równym jest wobec prawa bez względu na wyznanie lub narodowość19.Przejmowanie Pomorza przez Wojsko Polskie w końcu stycznia i na początku lutego 1920 r. następowało względnie pokojowo i radośnie dla ludności polskiej. Podniosłą uroczystość zorganizowano w Toruniu 21 stycznia 1920 r. z udziałem władz stolicy, na czele z Prezydentem Warszawy Piotrem Drzewieckimi. 10 lutego w Zatoce Puckiej świętowano zaślubiny Polski z Bałtykiem, utrwalone w obrazie J Kossaka i w uchwale Sejmu Ustawodawczego20. Od czasu Zaślubin gen. Józef Haller stał się symbolem troski Państwa Polskiego o zagospodarowanie polskiego Pomorza, a także egzekwowania praw Polski w Wolnym Mieście Gdańsku i pomocy administracji rządowej i samorządowe dla Kaszubów. Myśląc o aktywnej polityce morskiej, szybkiej repolonizacji Pomorza, Wielopolski i pomocy dla rodaków na Górnym i Cieszyńskim Śląsku, Haller krytycznie oceniał politykę wschodnią Naczelnika Państwa, w tym kampanię kijowską. Wspominał o rozmowie z Naczelnikiem Państwa odbytej w początkach lipca 1920 r.: Jeszcze nigdy nie widziałem Piłsudskiego w tak wielkim rozstroju i depresji jak wtedy. Nie mógł się opanować, widocznie wstrząśnięty niepowodzeniem na froncie generała Rydza Śmigłego jak również z powodu załamania się frontu północnego, że aż powiedział: „Pozostało mi chyba tylko w łeb sobie strzelić”21. Na pytanie Piłsudskiego, kogo by widział na stanowisku nowego Prezydenta Rady Ministrów, Haller wskazał Wincentego Witosa. Piłsudski zaproponował mu członkostwo w Radzie Obrony Państwa, która wraz z Rządem powinna decydować o wszystkim. Na jednym z jej pierwszych posiedzeń gen. generał zaproponował utworzenie Armii Ochotniczej dla uzupełnienie rezerw zgodnie z sugestią Naczelnika Państwa i Prezydenta Rady Ministrów. Armia ta miała przyjąć przede wszystkim ideową młodzież, która swym entuzjazmem i zapałem miała szerzyć wiarę w polskie zwycięstwo wśród oddziałów zmęczonych serią porażek i odwrotów. Na prośbę warszawskich organizacji społecznych i kulturalnych Haller zgodził się przyjąć obowiązek przewodniczącego Wydziału Wykonawczego Obywatelskiego Komitetu Obrony Państwa, któremu przewodniczył Marszałek Sejmu Ustawodawczego WojciechTrąmpczyński. Ten Komitet – wspominał – znany pod nazwą OKOP przyczynił się do lepszego poinformowania opinii publicznej o faktycznym stanie rzeczy i o grożącym niebezpieczeństwie oraz o konieczności pomocy na froncie i dla ludności uchodzącej ze wschodu na zachód. Znakomitą pracę wykonała sekcja informacji i propagandy. Założone zostały wypoczynkowe domy dla żołnierzy, zwłaszcza dla rekonwalescentów, zainicjowane przedstawienia teatralne. Powstała sekcja szpitalna dla pomocy Czerwonego Krzyża, którego zostałem prezesem. Zostałem także wybrany przewodniczącym Związku Harcerstwa Polskiego a więc i ta entuzjastyczna młodzież mogła być przeze mnie pokierowana do najwydatniejszej służby Bogu i Polsce22.
Naczelny Wódz mianował gen. Hallera Generalnym Inspektorem Armii Ochotniczej, której szefem sztabu został płk Wacław Zagórski. Przejął on na krótko dowództwo dywizji Armii Ochotniczej, która w dwóch bitwach: pod Paprocią i Surażem zahamowała marsz dywizji sowieckich w kierunku Małkinia-Warszawa.
19 lipca na posiedzeniu Rady Obrony Państwa generał był świadkiem ostrej krytyki działań Naczelnego Wodza. Dzięki zabiegom ówczesnego Prezydenta Rady Ministrów Władysława Grabskiego udzieleniem mu jednak votum zaufania. Do dymisji podał się wówczas pełniący obowiązki Szefa Sztabu Generalnego gen. Stanisław Haller, który wkrótce – jako dowódca 13 dywizji piechoty – skutecznie walczył z Armią Konną Budionnego na Froncie Południowym. Nowym Szefem Sztabu Generalnego został gen. Tadeusz Rozwadowski. Z inicjatywy Piłsudskiego zaproponował on gen. Józefowi Hallerowi dowództwo Frontu Północnego. Jednocześnie Piłsudski poinformował go, że gen. Józef Dowbor-Muśnicki nie przyjął propozycji objęcia dowództwa Frontu Południowego. Roman Dmowski, który udał się do Poznania właśnie w nim widział dowódcę Armii Zachodniej, mającej odegrać kluczową rolę w przypadku zajęcia Warszawy przez bolszewików.
6 sierpnia 1920 r. Haller otrzymał od gen. Rozwadowskiego, zaakceptowany przez Naczelnego Wodza, ” Rozkaz do przegrupowania” w sprawie Bitwy Warszawskiej. Czytamy w nim:
1) Odcinek północny pod dowództwem gen. broni Hallera najbardziej zagrożony ze względu na dążenie nieprzyjaciela do opanowania stolicy, bądź w uderzeniu czołowym, bądź przez ruch okrążający od północy. Nie są też wykluczone próby sforsowania Wisły na południe od Warszawy. Dlatego też odcinek północny rozpada się na 3 pododcinki:
a) od granicy niemieckiej do Pułtuska włącznie – pododcinek 5 armii pod dowództwem gen. ppor. Sikorskiego. Zadanie: trzymać przeprawy przez Narew, względnie Narew i Orzyc i przez kawalerię działać aktywnie na prawe skrzydło nieprzyjacielskie. Wszystkie próby przedarcia się nieprzyjaciela rozbijać;
b) od Serocka włącznie do Karczewa włącznie przyczółek warszawski – pododcinek 1 Armii pod dowództwem gen. ppor. Latinika, obecnego wojskowego gubernatora Warszawy. Zadanie: odbicie ataków na Warszawę i zadanie nieprzyjacielowi możliwie wielkich strat celem osłabienia jego odporności bojowej;
c) od Góry Kalwarii do Dęblina włącznie – pododcinek 2 Armii pod dowództwem gen. por. Raszewskiego. Zadanie: obserwacja i trzymanie linii Wisły.
2) Front Środkowy pod dowództwem gen por. Rydza Śmigłego ma być tą grupą manewrową, która wykorzystawszy zmęczenie nieprzyjaciela wskutek ataków na przyczółek warszawski oraz skrzydłowe ugrupowanie energicznym uderzeniem zada klęskę bolszewickim siłom głównym 23.
Częścią integralną tego rozkazu były pilne i tajne akta operacyjne Oddziału III Naczelnego Dowództwa podpisane przez generałów Tadeusza Rozwadowskiego i Kazimierza Sosnkowskiego – współtwórców planu Bitwy Warszawskiej – konsultowane z doradcą Szefa Sztabu Generalnego, generałem Maximem Weygandem i zatwierdzone przez Naczelnego Wodza.
Tegoż dnia wszystkie władze wojskowe i cywilne w zakresie spraw dotyczących bezpieczeństwa zostały podporządkowane gen. Franciszkowi Latinikowi – Gubernatorowi Wojskowemu Warszawy i Okolic24. 10 sierpnia 1920 r wydał on obwieszczenie o wprowadzeniu stanu oblężenia w Warszawie i powiatach przyległych. Powołana 5 sierpnia 1920 r. Rada Obrony Stolicy, kierowana przez Artura Śliwińskiego i Piotra Drzewieckiego, dowiedziała się w rozmowie z Naczelnym Wodzem, że Warszawa będzie broniona do ostatnich granic swych możliwości. Podobną deklarację złożył mieszkańcom stolicy Prezydent Rady Ministrów Wincenty Witos wzywając do aktywnego udziału w obronie miasta. Dzień wcześniej ukazała się odezwa Tymczasowego Komitetu Rewolucyjnego Polski do proletariatu Warszawy. Jej autorzy: Julian Marchlewski, Feliks Dzierżyński, Feliks Kon i Edward Próchniak wzywali proletariat stolicy: Warszawa przez was samych zdobyta być winna! Sztandar Czerwony nad pałacem Zygmuntowskim i Belwederskim przez was powinien być zatknięty zanim Czerwona Armia rosyjska do Warszawy wkroczy. Zrzucenie rządów szlachecko-burżuazyjnych, pochwycenia władzy w swe ręce i wyjście jako wolni proletariusze na spotkanie rosyjskiej armii wyzwoleńczej jest waszym szczytnym obowiązkiem25. Odezwa ta, zrzucona przez bolszewicki samolot na Warszawę była następnie kolportowana przez członków KPRP, Bundu, który przystąpił do komunistycznej Międzynarodówki oraz Poalej Syjonu i garstkę secesjonistów PPS.
12 sierpnia 1920 r. gen. Tadeusz Rozwadowski odwiedził gen. Władysława Sikorskiego – dowódcę 5 Armii, a następnie gen. Józefa Hallera, wręczając im napisany własnoręcznie rozkaz nr 10000, w którym modyfikował cytowany rozkaz z 6 sierpnia.
Rozkaz nr 10000 – wspominał Haller – przewidywał na moim froncie obronę pasywną, ale nie wykluczał działań zaczepnych na poszczególnych odcinkach, natomiast przewidywał główny atak grupy uderzeniowej naczelnego wodza zza rzeki Wieprz z kierunkiem na Mińsk Mazowiecki w dniu 17 sierpnia. 12 sierpnia, w czasie powtórnej wizytacji frontu przekonał się osobiście o ile zostały usunięte niedomagania i czy nadeszły uzupełnienia zapewnione przez naczelne dowództwo i ministerstwo spraw wojskowych. Zwłaszcza były jeszcze braki w Radzyminie w 11 dywizji, która w odwrocie mocno ucierpiała (otrzymała ona oprócz starego żołnierza, także kontyngent Armii Ochotniczej). Noc 12 na 13 sierpnia spędził na nowej swej kwaterze w rektoracie Politechniki Warszawskiej, w której obok jego sztabu znalazł miejsce także szpital26.
13 sierpnia gen. J. Haller wydał ściśle tajny rozkaz operacyjny, w którym podkreślił: Jutro rozpoczyna się decydująca bitwa o losy wojny i Polski. Zarządzam: Celem sparaliżowania zamiarów nieprzyjaciela oraz rozbicia XV armii nieprzyjacielskiej uderzy 5 armia z silnym lewym skrzydłem przekraczając linię Wkry o świcie 14 bm., prawym skrzydłem na Modlin-Błędostwo, Błędostwo-Pokrzywnica, lewym na Gąsocin-Stary Gołymin, osiągając 14 bm linię Pokrzywnica-Gołymin, prowadząc równocześnie silny wypad w kierunku Raciąż-Glinojeck-Ciechanów oraz wysyłając flotyllę stojącą w Modlinie i podporządkowaną niniejszym dowódcy 5 armii z obsadą piechoty na Płock. Czołgi użyć na linii kolejowej na wagonach, po czym wycofać je do dyspozycji 1 armii… 1 armia utrzyma za wszelką cenę swoje pierwsze stanowiska, nie licząc na żadne rezerwy, prócz swoich, i wyzyskując w tym celu wszystkie środki techniczne stojące do jej dyspozycji. O ile sytuacja na to pozwoli, wykona energiczne ofensywne wypady w kierunku na Dąbrówkę-Wyszków, wzdłuż toru kolejowego Warszawa-Białystok i na Nowo-Mińsk27.
W rozkazie operacyjnym z 14 sierpnia gen. J. Haller był zmuszony stwierdzić, że 1 armia zasilona rezerwami nie dała sobie rady z nieprzyjacielem, który wdarł się do Radzymina a niektóre oddziały tej armii wykazały małą sprawność bojową lekceważąc planowe terminy działań. 11, 19 i 10 dywizja piechoty otrzymały rozkaz ponowienia koncentrycznego i energicznego ataku na Radzymin i odrzucenia nieprzyjaciela do pierwszej linii okopów w dniu 15 sierpnia. Dowództwo 1 armii otrzymało rozkaz pospiesznego przerzucenia, przy użycia autobusów miejskich, 10 dywizji piechoty do Kołuszyna i Skrzeszewa na północ od Jabłonny. Z wielkim uznaniem w cytowanym rozkazie gen J. Haller podnosił sprawność, a osobliwie energię kierownictwa 5 armii, które mimo niesłychanego zmęczenia oddziałów, zdołało jeszcze w ciągu dzisiejszego dnia decydujące uderzenie. 5 armia uderzy słabszymi siłami na 18 i 14 dywizję bolszewicką, głównymi zaś na Nasielsk, dążąc do odrzucenia skoncentrowanych tu oddziałów bolszewickich ku wschodowi i północnemu wschodowi28.
W czasie walk 236 pułku ochotniczego pod Ossowem 14 sierpnia zginął kapelan młodych ochotników warszawskich ks. Ignacy Skorupka, odznaczony pośmiertnie Orderem Virtuti Militari. O jego uroczystym pogrzebie 16 sierpnia 1920 tak informował organ kurii Metropolitalnej Warszawskiej – „Widomości Archidiecezjalne Warszawskie”:
„Pogrzeb uświetniony pontyfikalnym przewodnictwem biskupa Wojska Polskiego oraz wspaniałym przemówieniem wodza tych Wojsk gen. Hallera i Prezydenta Rady Miejskiej Balińskiego, złotoustą egzortą kanonika Szlagowskiego i serdecznym pożegnalnym słowem ks. Żelazowskiego na Powązkach, miał wszystkie cechy pośmiertnego triumfu. Wierzymy mocno, że śmierć poniesiona w obronie wiary triumf ten zapewniła już w Niebiesie księdzu Ignacemu, ufamy też, że pamięć o nim i jego ofierze przetrwa wieki29.
Nazajutrz po śmierci ks. Skorupki w nowym rozkazie operacyjnym gen. Haller informował swoje oddziały, że:
1) 16 sierpnia 3 i 4 armia rozpoczną ogólną ofensywę w kierunku północnym i zajmą w ciągu tego dnia linię Parczew-Radzyń-Żelechów-Gończyce.
2) 5 armia prowadzi dalej ofensywę z dalszym celem osiągnięcia linii Narwi do Pułtuska (włącznie) obsadzenie jej słabszymi siłami, a zwrócenia głównych swych sił do rejonu Ciechanowa-Mławy dla odcięcia zniszczenia sił nieprzyjacielskich znajdujących się jeszcze na zachód od wymienionej linii. W tym celu podporządkowują się dowódcy 5 armii dywizje jazdy gen. Karnickiego, wszystkie oddziały operacyjne gen. Osikowskiego (miejsce postoju Płock) oraz Flotylla Wiślana Porębskiego.
3) 1 armia wiąże aktywnym działaniem w kierunku na Wyszków, poczynając od 16 bm. godz. 14, stojące naprzeciw siły nieprzyjacielskie… oraz opanuje znacznymi siłami piechoty, przy pomocy wszystkich czołgów pociągów pancernych i samochodów pancernych miasto Nowo-Mińsk oraz linię kolejową na przestrzeni Kołbiel-Pustelnik (na zachód od Stanisławowa)30.
Dzień 15 sierpnia 1920 r. był dniem historycznym w dziejach wojny polsko bolszewickiej. Zdaniem Mieczysława Wrzoska sukcesy 6 armii nad Wkrą i pod Nasielskiem doprowadziły do znacznego osłabienia wojsk Tuchaczewskiego i wyczerpały odwody sił radzieckich walczących na przedpolu Modlina. Wywarło to istotny wpływ na przebieg zmagań toczonych w obronie stolicy. Na kierunku warszawskim najcięższe walki toczyły się nadal pod Radzyminem. 15 sierpnia 1920 roku w bój o to miasteczko ruszyły pod dowództwem gen. Żeligowskiego trzy polskie związki taktyczne, a mianowicie: 10 Dywizja Piechoty z Jabłonny wzdłuż drogi Żegrze-Mokre, 19 Dywizja Piechoty od południa oraz 11 Dywizja Piechoty od zachodu. Walki miały niezwykle zacięty charakter i trwały od świtu do nocy dnia następnego31.
Wspominając z nadmiernym optymizmem dzień 15 sierpnia 1920 r. generał Franciszek Latinik, dowódca 1 armii (warszawskiej ) pisał: Reasumując wyniki dnia 15 sierpnia można śmiało mówić o chlubnym zwycięstwie. Na odcinku radzymińskim pobito sromotnie trzy do czterech nieprzyjacielskich dywizji, na odcinku Leśniakowizny jedną dywizję. Na odcinku Zegrza i Karczewa rozgromiono wszystkie nieprzyjacielskie ataki. Zdobyto w tych walkach kilka dział, kilkadziesiąt karabinów maszynowych, kilkaset jeńców. Nasze straty są również wielkie, szczególnie w 1 litewsko-białoruskiej, 8 i 11 dywizji. A ponieważ 5 armia gen. Sikorskiego pobiła w dniu 15 sierpnia również pięć sowieckich dywizji, dlatego ten dzień należy uznać jako rozstrzygający o losach Polski32.
16 sierpnia w godzinach rannych zniesiona został bolszewicka Grupa Mozyrska. 16 i 14 dywizja piechoty spieszyła na Mińsk Mazowiecki. Dywizja Legionowa na Brześć. Dywizja Górska na Siedlce. Od tej pory wojna przekształca się w zwycięski pościg za bolszewikami.
5 armia gen. Sikorskiego likwiduje w tym dniu opór dywizji bolszewickich skupionych pod Nasielskiem i wypiera resztki sowieckiej XV armii na Ciechanów33.
W kościele parafialnym Radzymina zabrzmiał uroczyście hymn dziękczynny Te Deum Laudamus. Przybyły z Rzymu Metropolita Warszawski Aleksander Kakowski stojąc na stopniach kościoła, na prośbę gen. Hallera udzielił błogosławieństwa apostolskiego, które przywiózł od Ojca Świętego Benedykta XV, po czym wielu żołnierzy odznaczono Krzyżem Virtuti Militari34. W wydanym tego dnia rozkazie operacyjny gen. Haller nakazał 1 armii zorganizowanie akcji na Nowy Mińsk. 5 armia dążyć miała do odcięcia sił nieprzyjacielskich na zachód od linii kolejowej Modlin-Ciechanów-Mława35.
W nowym rozkazie z 17 sierpnia Haller podkreślał: Po uzyskaniu pierwszego sukcesu tj. przełamania pierwszego oporu nieprzyjaciela i zachwiania się jego linii, jest zasadniczą podstawą dla przeprowadzenia dalszych akcji niedopuszczenie do zatrzymania się sił nieprzyjacielskich (w związku) z tym uniemożliwienie przegrupowania ich przez zorganizowany i najenergiczniej prowadzony pościg. Oprócz kawalerii, której w pościgu przypadnie główne zadanie oraz oddziałów kombinowanych normalnie przeznaczonych do pościgu, należy przy każdej dywizji (taktycznej grupie) sformować specjalne oddziały pościgowe mające za zadanie zaraz po przełamaniu oporu nieprzyjacielskiego z błyskawiczną szybkością wedrzeć się w miejsce przełomu i nie bacząc na prawo i lewo wszystkimi siłami pchać się na tyły nieprzyjaciela nacierając na jego tereny i wyższe dowództwa36.
W następnych dniach realizacja tego rozkazu stała się przedmiotem ostrej krytyki Naczelnego Wodza. 24 sierpnia 1920 r. wrozmowie z gen. Rozwadowskim wytykał on Dowódcy Frontu Północnego optymistyczne meldunki o pokonaniu IV i XV armii bolszewickiej oraz działania nieskoordynowane z działaniami Grupy Uderzeniowej a zmierzające do otoczenia i wyniszczenia znacznych sił nieprzyjacielskich. W każdym razie – mówił Piłsudski – proszę uprzedzić Dowództwo Frontu, które miało już trzy razy opanowana sytuację i za trzecim już razem nieprzyjaciel wychodził z zastawionych przez Front sideł, że jeżeli jutro nie otrzymam meldunku, że na tej linii Omulewa nieprzyjaciel jest zatrzymany, dla jednolitości dalszej akcji, odbieram Frontowi komendę nad 1 armią, aby raz nareszcie wprowadzić w wojsku nie szarpanie się poszczególnych części bez współdziałania z innymi, ale jednolicie prowadzoną akcję z nieprzyjacielem. Proszę generała wykonać ten rozkaz dziś jeszcze w Komendzie Frontu37.
W rozkazie Dowództwa Frontu z 24 sierpnia czytamy samokrytyczne twierdzenie:
1. W wykonaniu zdania osaczenia północnych armii bolszewickich i odcięcia im odwrotu na wschód przyjęły nasze armie nienaturalny kierunek działania na północ dopuszczalny tylko czasowo jako faza przejściowa. Armie nieprzyjacielskie są silnie poturbowane, jednak nieprzyjaciel, stosując metody terroru, może już w krótkim czasie być zdolny nawet do kroków zaczepnych.
2. Z tego stanu rzeczy wynika jako dyrektywa dla operacji najbliższych dni na froncie północnym najśpieszniejsze zlikwidowanie nieprzyjaciela znajdującego się na zachód od linii Grajewo-Białystok-Brześć, by zwolnić wojsko dla operacji na wschodzie i południu oraz stworzyć w kraju strategiczne rezerwy38.
Po latach Piłsudski nie zaakceptował wniosku generałów o przyznanie gen. Hallerowi Orderu Virtuti Militari II klasy z powodu błędów popełnionych w dowodzeniu Frontem Północnym w ostatniej fazie Bitwy Warszawskiej, które miały wpływy na zmniejszenie skali polskiego sukcesu. 27 sierpnia 1920 r. Haller wraz z Naczelnikiem Państwa, Marszałkiem Sejmu Ustawodawczego i pozostałymi członkami Rady Obrony Państwa, w tym generałami Tadeuszem Rozwadowskim i Kazimierzem Sosnkowskim, podpisał odezwę Rady Obrony Państwa do żołnierzy, w której czytamy: Historia Polski, historia Europy zapisze czyn Wasz złotymi głoskami a Ojczyzna w dalekie pokolenia wdzięczą Wam będzie… Przyjmijcie podziękę i do końca wytrwajcie38. Zaniepokojony krytyczną oceną Piłsudskiego działań Frontu Północnego po zwycięskiej Bitwie Radzymińskiej, 3 września 1920 r. wystosował pismo do Naczelnego Dowództwa z ogólną oceną sytuacji frontowej i swoistym ultimatum:
Ażeby do połowy września możliwym było odciągnięcie kilku dywizji z rejonu frontu południowego, koniecznymi są następujące przesłanki:
1) Akcja na Froncie Południowym (3 i 6 armia) musi być rozpoczęta natychmiast i prowadzoną szybko i energicznie, i to bez jednego dnia zwłoki.
2) Akcja musi być kierowana bezwzględnie jednolicie i to przez dowództwo frontowe, nie zaś z Warszawy. Niewykonanie choćby jednego z tych punktów uważam za zapowiedź niepowodzenia, gdyż Naczelne Dowództwo zmuszone będzie wycofywać z frontu południowego dywizje przedwcześnie, wskutek czego ani na południowym ani na północnym froncie nie da się osiągnąć decyzji. Gdyby decyzja co do jednolitego kierownictwa frontowego nie miała nastąpić w najbliższych dniach, aby przeznaczone do kierownictwa dowództwo miało możność skoordynowania akcji i jednolitego wydania rozkazów odnośnie do 6 i 3 armii, uważałbym, że nie byłbym w stanie z czystym sumieniem objąć dowództwa na Froncie Południowy, które zostało mi zapowiedziane, gdyż na skutek opóźnienia sytuacja się z każdym dniem pogarsza. O ile by Naczelne Dowództwo uważało za stosowne powierzyć mi w najbliższych dniach kierownictwo nad 3 i 6 armią, uważam pozostawienie moje dowódcą Frontu bez Wojska i dalszą czynną służbę w Wojsku za bezcelową39.
Cytowane ultimatum kierowane pod adresem Naczelnego Wodza i Szefa Sztabu Generalnego powstało w bardzo trudnej sytuacji i wywołało wrażenie kardynalnych różnic między Hallerem a jego przyjacielem, gen. Rozwadowskim, który uświadamiał to nadawcy w prywatnym liście z 8 września, jednocześnie zgadzając się z nim co do potrzeby szybkiego pokonania na Froncie Południowym Armii Konnej Budionnego w sytuacji, gdy główne siły bolszewickie koncentrowały się nad Niemnem i Szczarą. Ultymatywny ton listu sparaliżował wszakże podjęcie decyzji satysfakcjonującej obie strony40. Objęcie przez generała Hallera funkcji dowódcy 3 i 6 armii stało się niemożliwe.
Piłsudski jako NaczelnyWódz miał ponadto uzasadnione pretensje, że w środowisku kwestionuje się lub pomniejsza jego rolę w zwycięskiej Bitwie Warszawskiej, równocześnie eksponując rolę generała Hallera, Rozwadowskiego i Sikorskiego, a przede wszystkim gen. Maxima Weyganda. Wspomniane środowisko ujawniło swoje poglądy już 24 sierpnia 1920 r. podczas uroczystego pożegnania Weyganda, zorganizowanego przez Radę m. st. Warszawy. Poseł W. Jabłonowski występując w imieniu Związku Ludowo-Narodowego dziękował Weygandowi za odwgę i skuteczną współpracę podkreślając, że geniuszowi oficerów francuskich Polska zawdzięcza ocalenie stolicy. Dziękując ze wzruszeniem za wyrażone mu uczucia, francuski generał mówił o dzielności i bohaterstwie polskiego żołnierza, ze szczególnym naciskiem zaznaczając, że odniesione zwycięstwo jest sukcesem prawdziwie polskim41. Nazajutrz wystosował list pożegnalny do Naczelnego Wodza, w którym podkreślił:
Pościg za nieprzyjacielem, zatrzymując Pana z dala od Warszawy, nie pozwala mi pożegnać się po raz ostatni. Żałuję tego gorąco, gdyż chciałem Panu podziękować za okazywane mi zaufanie w okresie przesilenia, które tak chwalebnie zakończone zostało zwycięstwem. Chciałem również wyrazić Panu osobiście moją wdzięczność za nadanie mi przez Pana wysokiego odznaczenia. Z dumą będę nosił krzyż Virtuti Militari42.
14 listopada 1920 r. w czasie obchodów święta odzyskania niepodległości połączonego z uroczystością wręczenia Józefowi Piłsudskiemu buławy marszałkowskiej rola gen. Hallera, dotychczasowego dowódcy Frontu Północnego, była marginesowa. Jego zwolennicy, w tym Rada Miasta Warszawy zorganizowali 8 grudnia 1920 r. uroczystość wręczenia mu – w imieniu ludności stolicy – honorowej szabli. Julian A. Święcicki – Prezes Weteranów 1863 r, przemawiając na wspomnianej uroczystości przypomniał zasługi generała w dokonaniu reorientacji ruchu legionowego poprzez związanie go ze zwycięskimi mocarstwami Ententy i Stanami Zjednoczonymi, mówił o budowie Armii Polskiej we Francji, stworzeniu Armii Ochotniczej i kierowaniu Frontem Północnym. Z myślą o politycznych przeciwnikach generała Święcicki podkreślał: Czcimy Cię Kochany Jenerale, nie tylko za wiekopomne czyny, których dla dobra Ojczyzny dokonałeś, ale za szlachetne rysy Twego rycerskiego charakteru, wolnego od zabójczych dziś dla nas wszystkich partyjnych zacietrzewień, od wszelkich instynktów kacykowskich, od wszelkich pożądań egoistycznych i od… duszom zwyrodniałym wstrętnych urągań najświętszym ludzkości ideałom. Czcimy i kochamy Cię za to, że będąc niezłomnym wobec wrogów, jesteś pokornym dzieckiem wobec Boga, którego się Polska nie wyparła i nigdy nie wyprze, wbrew nihilistycznej propagandzie43.
Mimo, że Naczelnik Państwa pomijał od początku 1921 r. udział gen Hallera w wydarzeniach państwowych związanych z jego aktywnością publiczną (budowa sojuszu wojskowego i politycznego z Francją, obchody 100. rocznicy urodzin Napoleona, początki polonizacji Pomorza Gdańskiego, akcja plebiscytowa na Górnym Śląsku, pomoc dla powstańców), to licząc się z wysoką oceną jego działalności przez Francję, Stolicę Apostolskiej, Episkopat, Witosa, Trąmpczyńskiego, Paderewskiego, Focha, Weyganda, Rozwadowskiego i wielu innych generałów przyznał mu 11 lipca 1921 r. Order Orła Białego44. Początkowo tolerował również obecność Hallera na posiedzeniach kapituły Orderu Virtuti Militari. Drogi jednak się rozchodziły. W liście skierowanym do harcerzy 28 czerwca Naczelny Wódz i Pierwszy Marszałek Polski, po bardzo wysokiej ocenie roli ZHP w wojnie polsko-bolszewickiej nawet nie zająknął się o prezesie tej organizacji, który wkrótce został usunięty przez piłsudczyków ze składu Rady Naczelnej.
5 listopada 1922 r. gen. Józef Haller z powodzeniem wystartował w wyborach do Sejmu I kadencji z listy Bloku Chrześcijańskiej Jedności Narodowej, który uzyskał 28,9 % głosów i 100 mandatów (w Warszawie 42,0 %)45.
22 grudnia tego roku, niespełna tydzień po zamachu na prezydenta Narutowicza, Piłsudski sformułował o generale J. Hallerze bardzo negatywną, emocjonalną, opinię:
„Ostrzegam każdego Naczelnego Wodza, oprócz niego samego, przed używaniem jego podczas wojny. Nadzwyczaj trudny człowiek do ułożenia personalnego. Specjalnie wobec nałogu do anarchii generalskiej, kaprysów wszelkiego rodzaju, braku prawie absolutnego dyscypliny wewnętrznej i szukania aneksów politycznych i partyjnych wszędzie gdzie je można zaleźć. Uwaga: Przy tej całkowicie negatywnej ocenie podnieść muszę możliwość [umiejętność], chociaż na krótką metę, odezwania się do najprymitywniejszych pojęć honoru żołnierskiego z konieczną przy tym dozą śmiesznego sentymentalizmu i choć trochę pochlebstwa46. Była to ocena sprzeczna ze wszystkimi wcześniejszymi nominacjami Naczelnego Wodza, które określały miejsce gen. Józefa Hallera w Wojsku Polskim podczas wojny polsko bolszewickiej, sprzeczna również z treścią ich prywatnej korespondencji i z ocenami roli generała w tej wojnie dokonanymi przez niekwestionowanych dowódców i polityków polskich.
1 Archiwum Polityczne Generała Józefa Hallera. Wybór i opracowanie dokumentów Marian Marek Drozdowski i Xymena Pilch- Nowakowska’
Warszawa 2019, s.105
2 Tamże, s. 108
3 Tamże, s. 109
4 Tamże, s. 111-112
5 Tamże, s. 121
6 Tamże, s. 122
7 Encyklopedia Drugiej Rzeczypospolitej , Warszawa 1999, s. 19
8 Tamże, s. 172
9 Tamże, s. 176-177
10 Tamże, s. 180
11 Tamże, s. 182
12 Tamże, s. 184-189
13 Tamże, s. 190-191
14 Tamże, s. 192-193
15 Tamże, s. 194-195
16 Tamże. s. 195-198
17 Józef Piłsudski, Pisma zbiorowe, t. V, Warszawa 1937, s. 115
18 Archiwum Polityczne gen Józefa Hallera, s. 203-204
19 Tamże, s. 213
20 Tamże, s. 221-235
21 Tamże s, 258-259
22 Tamże, s. 259
23 Zwycięstwo 1920. Warszawa wobec agresji bolszewickiej ,Paris 1990, s. 119
24 Tamże, s. 30
25 Tamże, s. 116-117
26 Archiwum Polityczne gen Józefa Hallera, s. 264
27 Tamże, s. 300-301
28 Tamże, s. 302
29 „Wiadomości Archidiecezjalne Warszawskie” nr 5-8, 1929, s. 183
30 Archiwum Polityczne Generała Józefa Hallera, s. 303
31 Mieczysław Wrzosek, Wojna o granice Polski Odrodzonej 1918-1921, Warszawa 1998, s. 308
32 Kronika narodzin II Rzeczypospolitej 1918-1921, s, 624
33 Tamże, s. 626
34 J. Haller, Pamiętnik, s. 416
35 Archiwum Polityczne Generała Józefa Hallera, s, 306-307
36 Tamże, s. 306-307
37 Tamże, s. 318-319
38 Tamże, s, 320
38 Tamże, s. 323
39 Tamże, s. 324
40 Tamże, s. 327-328
41 „Kurier Warszawski” nr 235, 26 VIII 1920, s. 1
42 Tamże,
43 Archiwum Polityczne Generał Józefa Hallera, s. 328
44 „Monitor Polski” nr 156, Warszawa 13 VII 1921
45 Kronika narodzin II Rzeczypospolitej, s. 719
46 Archiwum Polityczne Generała Józefa Hallera, s. 333