Romantyk, bojownik, pisarz. Rzecz o pułkowniku Zygmuncie Miłkowskim – Audycja „Dziedzictwo i Pamięć”

17 stycznia 2023

Zygmunt Miłkowski, posługujący się również pseudonimem Teodor Tomasz Jeż, współcześnie bardziej znany jest jako jeden z najpłodniejszych pisarzy polskich. Był on też jednak działaczem niepodległościowym i autorem wielu tekstów publicystycznych, z których najgłośniejszy to „Rzecz o obronie czynnej i skarbie narodowym”. Swoje długie życie poświęcił sprawie Niepodległej.

Zygmunt Miłkowski urodził się w 1824 roku. Był synem oficera napoleońskiego; urodzony na Podolu, jako student matematyki uniwersytetu w Kijowie uczestniczył w powstaniu węgierskim podczas Wiosny Ludów. Po jego upadku był internowany w Turcji, a od 1858 roku przebywał na emigracji w Anglii. Był też członkiem Towarzystwa Demokratycznego Polskiego. Jak jednak ocenia prof. Jan Żaryn, dyrektor Instytutu Dziedzictwa Myśli Narodowej im. Romana Dmowskiego i Ignacego Jana Paderewskiego, całe życie działacza i pisarza było pasmem działań konspiracyjnych. – Celem tych działań była Polska i odzyskanie przez nią niepodległości. Tak długo, jak jego zdaniem sprawa polska była w obiegu międzynarodowym, tak długo trzeba było korzystać z istnienia różnych wydarzeń – opowiada gość audycji „Dziedzictwo i pamięć”.

Według historyka pisarz i działacz niepodległościowy był człowiekiem wielowymiarowym. – Należał on do epoki romantyczniej, wyrazistej struktury pojęciowej romantyzmu polskiego. Zygmunt Miłkowski mieści się w kolekcji osób takich jak Adam Mickiewicz, które z jednej strony zostawiły nam niezwykłą spuściznę literacką, a z drugiej strony próbowały niejako ścigać z tą treścią literatury, którą tworzyły – ocenia historyk. – Miłkowski jest dziś postrzegany jako osoba związana z Ligą Polską, ponieważ był jej twórcą. Ja bym go szczególnie wiązał jednak właśnie z pozytywnym mitem autentycznego polskiego romantyka. Oznacza to człowieka, który z jednej strony buduje świadomość poprzez swoją twórczość, a z drugiej strony jest przedstawicielem tej doktryny – mówi gość Programu 1 Polskiego Radia.

Walka o sprawę polską

W trakcie powstania styczniowego Zygmunt Miłkowski został mianowany naczelnikiem zbrojnego wystąpienia na Podolu. Próba rozpoczęcia powstania na tych ziemiach zakończyła się jednak niepowodzeniem. – Zygmunt Miłkowski niejako skorzystał z tej atmosfery buntu narodów i wykorzystania w polityce międzynarodowej sprawy polskiej. I w związku z tym, kiedy wybucha powstanie, próbuje zorganizować oddział. Udaje mu się i zostaje pułkownikiem, który ma się przebić na teren Podola. Do przebicia ostatecznie nie doszło; prowadził potyczki, ale z wojskami rumuńskimi, które nie dopuściły go do granicy Rosji – opowiada prof. Jan Żaryn.

Po klęsce powstania działacz mieszkał między innymi w Szwajcarii, gdzie założył zakład edukacyjny z internatem dla młodzieży polskiej. Utrzymywał się wówczas z pisania. W 1886 roku założył Ligę Polską oraz wydał broszurę polityczną „Rzecz o obronie czynnej i skarbie narodowym”. Stanowiła ona manifest jego romantycznej postawy i woli walki, a także krytykę bierności ze strony przedstawicieli pozytywizmu. – Zygmunt Miłkowski wraz z innymi powstańcami styczniowymi powołał Ligę Polską, aby zamanifestować w sensie intelektualnym i czynnym swoją niezgodę na pozytywizm i płynący z niego trójlojalizm – wyjaśnia historyk.

– W tej broszurze Miłkowski wykłada dwie zasadnicze kwestie: z jednej strony skarb narodowy, czyli idea używana później przez kolejne pokolenia imigrantów. Z drugiej strony nawoływał do czynności. Niekoniecznie miało to polegać na tym, by natychmiast się zbroić, ale stale się przygotowywać – tłumaczy gość Programu 1 Polskiego Radia.

Zwrot do młodych

Przedstawiony przez Zygmunta Miłkowskiego wątek aktywności przyjęła Liga Polska, a później Liga Narodowa. Jednocześnie działacz rozpoczął współpracę z młodym pokoleniem pozytywistycznego świata. – Miłkowski widział, że w młodym pokoleniu jest niezwykły potencjał – opowiada prof. Jan Żaryn. – Wbrew potocznym opiniom ani Zygmunt Balicki, ani Roman Dmowski, ani Jan Ludwik Popławski, czyli współtwórcy Ligi Narodowej, nie odtrącali romantyzmu w jego celach maksymalistycznych. To były te same cele, które stanęły przed tym pokoleniem niepokornych – wyjaśnia historyk.

Włączenie się przez działacza w pracę Ligi Narodowej w 1893 roku oznaczało rozwiązanie Ligi Polskiej. – Zygmunt Miłkowski został przekonany przez Romana Dmowskiego, który specjalnie przyjechał w tym celu do Szwajcarii. (…) Od tej pory Liga Narodowa realizowała plan wiążący się jak najbardziej z tradycją romantyczną, i tradycją Towarzystwa Demokratycznego Polskiego, w nowych warunkach – wyjaśnia prof. Jan Żaryn.

Współpraca Zygmunta Miłkowskiego z Ligą Narodową trwała do 1908 roku. – Widać w korespondencji, że Miłkowski był traktowany przez Romana Dmowskiego jako mistrz. Istniała między nimi bardzo daleko idąca wspólnota myśli, jeśli chodzi na przykład o rewolucję 1905 roku. (…) Ale Roman Dmowski po tej rewolucji wydał dokument „Rosja, Niemcy a kwestia polska”. Próbował tam przekonać członków Ligi Narodowej, że za chwilę wybuchnie wojna, w której wybuchnie sprawa polska, i trzeba się opowiedzieć po jednej ze stron. I jeżeli sprawa polska ma przynieść odzyskanie niepodległości, to nie może opierać się na współpracy z Niemcami (…) Dla Miłkowskiego, i wielu innych, było to nie do przyjęcia – tłumaczy historyk.

tekst: jedynka.polskieradio.pl


Zachęcamy do odsłuchania całości audycji na stronie Polskiego Radia.

Autor: Redakcja IDMN