Stanisław Kasznica i Lech Neyman – zapomniani bohaterowie – Audycja „Dziedzictwo i Pamięć”
7 czerwca 2023W Warszawskim więzieniu na Mokotowie przy ulicy Rakowieckiej, 12 maja 1948 r., komuniści zamordowali powojennych przywódców narodowej konspiracji ppłk. Stanisława Kasznicę i kpt. Lecha Neymana. Obaj zostali aresztowani 5 lutego 1947 roku. Obaj rocznik 1908. Obaj studenci Uniwersytetu Poznańskiego, w korporacji Helionia. Jaką rolę odegrali w walce o niepodległą i suwerenną Polskę? Jak zapisali się w naszej historii i w naszej pamięci?
Podpułkownik Stanisław Kasznica to ostatni dowódca Narodowych Sił Zbrojnych. Urodził się 25 lipca 1908 roku; już w czasie studiów prawniczych w Poznaniu był związany z Ruchem Narodowym. W latach 30. XX wieku odbył służbę wojskową, przed 1939 rokiem pracował jako radca prawny w Gnieźnie. Po wybuchu II wojny światowej walczył w armii „Poznań” nad Bzurą w obronie Warszawy; po klęsce wrześniowej przeszedł do konspiracji. – Od 1934 roku był w Obozie Narodowo-Radykalnym i tajnej strukturze ONR-u, czyli w Organizacji Polskiej. Awansował do najwyższych szczebli, w związku z czym należał do przywódców tego grona polityczno-wojskowego – wyjaśnia prof. Jan Żaryn, dyrektor Instytutu Dziedzictwa Myśli Narodowej im. Romana Dmowskiego i Ignacego Jana Paderewskiego.
– Jako prawnik Stanisław Kasznica łączył dwie swoje niezwykle ważne aktywności: był żołnierzem i oficerem, bardzo szybko włączył się do Związku Jaszczurczego, ale równolegle jako prawnik był odpowiedzialny za współtworzenie komisariatu cywilnego Organizacji Polskiej i grupy Scheinzeit konspiracji antyniemieckiej. Tenże komisariat cywilny następnie był częścią większej struktury; od 1942 była to Służba Cywilna Narodu, w której Kasznica nadzorował pracę Wydziału Administracyjnego – opowiada gość audycji „Dziedzictwo i pamięć”.
Drugi z bohaterów opowieści, urodzony w 1908 roku w Poznaniu kapitan Lech Neyman, był komendantem Okręgu Krakowskiego, a następnie Pomorskiego NSZ i twórcą koncepcji powrotu polskiej granicy zachodniej na Odrze i Nysie Łużyckiej. – W 1941 roku, przed powstaniem Służby Cywilnej Narodu, w broszurze udowadniał nie tylko historyczną podstawę, według której te ziemie nam się należą, ale także udowadniał to z punktu widzenia bezpieczeństwa narodu polskiego – przypomina rozmówca Doroty Truszczak.
Lwowiak i Poznaniak
Kasznica i Neyman spotkali się w Poznaniu. Obaj studiowali na tej samej uczelni i należeli do tych samych organizacji młodzieżowych. – Obaj należeli do Młodzieży Wszechpolskiej, potem Obozu Wielkiej Polski, a od 1934 roku ONR. Korporacja Helionia, jedna z wielu korporacji, które działały w miastach uniwersyteckich, w przypadku poznańskiej uczelni była głównie kuźnią działaczy narodowych – tłumaczy prof. Jan Żaryn.
Obaj bohaterowie uczestniczyli w wojnie obronnej w 1939 roku i walczyli pod Bzurą. Po bitwie, za sprawą Stanisława Kasznicy, Neyman również dołączył do Związku Jaszczurczego. Od tego momentu wojskowi współpracowali również m.in. w Służbie Cywilnej Narodu.
Terror komunizmu w areszcie i prasie
Obaj żołnierze zostali aresztowani przez komunistów 15 lutego 1947 roku. Lech Neyman przebywał wówczas w Poznaniu, a Stanisław Kasznica mieszkał z rodziną w Zakopanem. Według relacji więźniów ostatni rok życia Kasznicy był pasmem cierpień. – Do śmierci w maju 1948 roku jest to człowiek torturowany. Próbuje się wydobyć od niego różnorodne informacje – wyjaśnia prof. Jan Żaryn i dodaje, że w ataki na Kasznicę włączyła się również machina propagandy. – W ówczesnych gazetach jest on uznany za kolaboranta z Niemcami, faszystę, przestępcę i szpiega. Ten sam system, który jest obecny na Rakowieckiej, występuje w ówczesnej propagandzie – zaznacza historyk.
Rozmówca Doroty Truszczak dodaje, że cały proces Kasznicy i Neymana „wydaje się być od początku podyktowany karą śmierci”. – Świadczy o tym między innymi skład sędziowski. (…) Zarówno ten skład, jak i prokurator świadczyli o tym, że nie będzie szansy na prawo łaski. Wszystkie dokumenty, które te składy przesyłały do Bolesława Bieruta, wskazywały, że Kasznica i Neyman nie zasługują na inne potraktowanie, jak wykonanie kary śmierci – tłumaczy gość radiowej Jedynki.
tekst: jedynka.polskieradio.pl
Zachęcamy do odsłuchania całości audycji na stronie Polskiego Radia.