Wspomnienie o Wandzie Półtawskiej ks. Roberta Ogrodnika

25 października 2023

Wanda Półtawska z d. Wojtasik
2 listopada 1921, Lublin-25 października 2023, Kraków

Zawsze podkreślała, że jest lublinianką i z tego faktu była dumna.
Ilekroć wracała do rodzinnego miasta, zawsze z nostalgią wspominała rodzinny dom w dzielnicy Wieniawa i spacery z ukochanym ojcem po Górkach Czechowskich. Była honorową obywatelką miasta Lublin i odznaczona medalem „Zasłużona dla miasta Lublin”, a także doctorem honoris causa KUL. Mimo, że była wielokrotnie nagradzana, odznaczana, zaliczana w poczet honorowych obywateli, to jednak wyróżnienia związane z rodzinnym miastem najbardziej sobie ceniła. Jako uczennica gimnazjum ss. Urszulanek w Lublinie na początku wojny 1939 r. złożyła przysięgę harcerską na ręce bohaterskiej druhny Marii Walciszewskiej, stając się żołnierzem ZWZ. Jak sama wspominała: „Myśmy były gotowe dla Polski oddać życie, pójść na śmierć!” Od razu włączyła się w konspirację jako łączniczka i kurierka podziemnych struktur. W wyniku denuncjacji lubelskie gestapo wpadło na trop organizacji i nastąpiło aresztowanie dnia 17 lutego 1941 r. Rozpoczął się etap uwięzienia na osławionym Zamku Lubelskim i „badań” w siedzibie lubelskiego gestapo „Pod Zegarem.”

Jako wróg III Rzeszy została tzw. Sondertransportem (skazanym na śmierć, bez prawa powrotu) wywieziona do niemieckiego nazistowskiego obozu koncentracyjnego dla kobiet w Ravensbrűck. Transportem lubelsko-warszawskim przybyła do lagru 23 września 1941 r. Jej pobyt w obozie trwał 4 lata i 7 miesięcy, a datą szczególną stał się 1 sierpnia 1942 r., gdy wraz z grupą 74 Polek została wyselekcjonowana do zbrodniczych operacji medycznych dokonanych przez niemieckich lekarzy z dyplomami uniwersyteckimi. Stało się to na prośbę prof. dr. hab. generała SS Karla Gebhardta za osobistą zgodą Heinricha Himmlera. Wanda Półtawska znalazła się w grupie pierwszych pięciu Polek – „królików z Ravensbrűck”. Trwałe okaleczenie nosiła aż do końca swojego życia. Jak wspominała, to podczas pobytu w KL Ravensbrűck postanowiła bronić ludzkiego życia, jak stała się świadkiem, gdy Niemiec wrzucał żywego noworodka do pieca. Tam również zmieniła kierunek przyszłych studiów: z ukochanej polonistyki na medycynę ze specjalizacją z psychiatrii. Wraz z koleżankami-więźniarkami nieraz powtarzała, że skończyły najlepszy uniwersytet na świecie – tzn. obóz koncentracyjny. Dla nas to wyznanie jest szokujące! Dzięki funkcjonowaniu tajnej szkoły w obozie, którą prowadziły profesorki (m.in. Karolina Lanckorońska i in.) i aresztowane nauczycielki (Urszula Wińska i in.), dopełniła przerwaną edukację. Dyplomy z KL Ravensbrűck zostały uznane przez Kuratorium Oświaty w Łodzi w krótkim czasie po zakończeniu II wojny światowej.

Do rodzinnego domu powróciła 28 maja 1945 r. Tu poznała przyszłego męża, późniejszego filozofa – prof. dr. hab. Andrzeja Półtawskiego, żołnierza AK, Powstańca Warszawskiego, z którym w kościele pw. Św. Ducha przed obrazem Matki Boskiej Płaczącej, 31 grudnia 1947 r. zawarła sakrament małżeństwa. Etap lubelski, to również kontakt z charyzmatycznym spowiednikiem i kapłanem – ks. Tadeuszem Fedorowiczem – sybirakiem. Zawsze mówiła: „to dopiero on mnie zrozumiał, bo też siedział”. To ks. Fedorowicz dał Wandzie Półtawskiej list polecający do ks. Karola Wojtyły, jako duszpasterza przyszłych lekarzy. Ten list stał się mostem, który Wandę połączył w przyjaźni, kierownictwie duchowym i współpracy aż do śmierci Jana Pawła II. Przy odchodzącym papieżu czuwała od 13 lutego 2005 r. aż do Jego odejścia do Domu Ojca. Oni oboje bardzo się rozumieli w dziedzinach etycznych, kwestii obrony życia ludzkiego i patrzeniu na człowieka jako podmiotu o niezbywalnej godności. Tę antropologię Karola Wojtyły głosiła aż do ostatnich dni… Natomiast tym, który doskonale rozumiał się w kwestiach filozoficznych z ks. prof. Karolem Wojtyłą, był jej ukochany mąż Andrzej zmarły w 2020 r. Oni we troje doskonale się rozumieli i uzupełniali. Przedziwne, że i Opatrzność również ich połączyła w ostatnich etapach. Andrzej Półtawski zmarł 29 października 2020 r., dnia 22 października wypada liturgiczne święto św. Jana Pawła II, papieża, a Wanda zmarła 25 października 2023 r.

Za niezłomność i bezkompromisowość w walce o nienarodzone dziecko i matkę w okresie PRL musiała płacić dużą cenę: min. rezygnacja z habilitacji, pożegnanie się z asystenturą u prof. dr. hab. Antoniego Kępińskiego, inwigilacja i podsłuchy montowane w mieszkaniu. Wolna Polska podziękowała Jej w 2016 r., gdy decyzją prezydenta RP Andrzeja Dudy stała się Damą Orła Białego. Do końca swoich dni walczyła o pamięć o KL Ravensbrűck. Gdy Dyrekcja Miejsca Pamięci i Przestrogi w Memoriale Ravensbrűck usunęła polską tablicę nagrobną z dotychczasowego miejsca, zainicjowała walkę o jej powrót. Niestety, do dziś nam się to nie udało… ale staje przed nami, jako testament śp. Wandy Półtawskiej. Odeszła wielka Polka, mądra kobieta, gorąca Patriotka, Świadek Historii, bezkompromisowo walcząca o życie dzieci nienarodzonych, gorliwa katoliczka, bezinteresownie służąca swoją Osobą wszystkim, którzy tego potrzebowali, oddana sprawie Kościoła i papiestwa, a nade wszystko KOCHANY CZŁOWIEK…

ks. Robert Ogrodnik
kapelan Klubu Ocalonych KL Ravensbrűck

(w tekście zachowano oryginalne podkreślania autora)

Autor: Redakcja IDMN