20 października – 73 lata temu Stanisław Mikołajczyk potajemnie opuścił Polskę
20 października 2020Zgodnie z postanowieniami konferencji jałtańskiej i obietnicami złożonymi przez Bieruta w Poczdamie, z rocznym opóźnieniem, w dniu 19 stycznia 1947 r. odbyły się w Polsce wybory do Sejmu Ustawodawczego. Przebiegały w atmosferze terroru i przy wydatnej pomocy NKWD, a ich na gigantyczną skalę sfałszowane wyniki wskazywały na miażdżące (80%:10%) zwycięstwo zmontowanego przez komunistów „Bloku Demokratycznego” (PPR, PPS, SL i SD) nad główną niepodległościową siłą opozycyjną, którą było PSL kierowane przez Stanisława Mikołajczyka, w latach 1943-1944 premiera Rządu RP na Uchodźctwie. Nawet według tajnych szacunków NKWD poparcie opcji prokremlowskiej nie przekroczyło 50%. Tymczasem według fragmentarycznie zachowanych danych na PSL oddano 63% głosów, a na listę tzw. Bloku zaledwie 27%.
Celem fałszerstwa było nie tylko stworzenie pozorów legalnego przejęcia władzy, lecz także jej monopolizacja poprzez likwidację środowisk opozycyjnych. Wydarzenia w innych krajach bloku sowieckiego pokazywały, że czas jawnej działalności politycznej dobiega końca. Wkrótce nasiliły się represje. W ciągu kolejnych miesięcy niszczono i przejmowano lokalne struktury partii i aresztowano redaktorów partyjnej prasy. Lider ludowców zdecydował się na wyjazd z kraju, gdy 8 października dowiedział się z „całkowicie pewnych źródeł”, że on i dwaj inni działacze PSL – Stefan Korboński i Wincenty Bryja, zostaną na najbliższym posiedzeniu Sejmu pozbawieni immunitetów poselskich, aresztowani, postawieni przed sądem wojskowym i skazani na karę śmierci. Miał podstawy do obaw, że podzieli los liderów partii ludowych w Rumunii i Bułgarii.
17 października 1947 r. Stanisław Mikołajczyk skontaktował się z pierwszym sekretarzem ambasady USA prosząc o pomoc w ucieczce z Polski. Decyzję o jej udzieleniu podjął ambasador Stanton Griffis, który wtajemniczył w sprawę brytyjskiego attache. Przewidywano różne scenariusze, m.in. wywiezienie polityka przez Czechosłowację w transporcie z trumnami amerykańskich ofiar wojny. Mikołajczyk zdecydował się na opuszczeniu Polski drogą morską. 20 października na warszawskiej ulicy wskoczył do ciężarówki wiozącej do Gdyni skrzynie należące do brytyjskiej ambasady i po dotarciu do portu wszedł na pokład angielskiego statku „Baltavia”, którym nazajutrz odpłynął do Londynu.
Władze komunistyczne ogłosiwszy, że uciekinier był rzecznikiem polityki wrogich sił imperialistycznych i agentem pozbawiły go polskiego obywatelstwa.