Dr Aleksander Maciej Jabłoński – „Na Polu Chwały w wojnie polsko-bolszewickiej 1919-1920. Ks. kapelan mjr Ignacy Jan Skorupka (1893 – 1920) bohater Bitwy Warszawskiej”

19 sierpnia 2020

Z okazji 100-tnej rocznicy zwycięskiej wojny polsko-bolszewickiej 1919 – 1920, postanowiłem zamiast ogólnej oceny tej niesłychanie trudnej wojny, przedstawić kilku bohaterów, współcześnie już trochę zapomnianych przez oddzielający nas dystans dziejowy. Nie jest to już niedawna przeszłość, której świadkami możemy być my sami, czy nawet żyjący jeszcze przedstawiciele starszego pokolenia. Jest to przeszłość,już mniej żywa w pamięci narodowej, gdzie istnieją tylko pisane wspomnienia naocznych świadków, a często także niekompletne prace historyczne. Ta niekompletność była rezultatem braku wolności, w której wychowało się nasze pokolenie za czasów PRL. Ale nowe czasy, które nadeszły po jutrzence wolności, i po upadku komunizmu po 1989, były jakby niepełne w odkrywaniu i przedstawianiu ważnych wydarzeń dla pamięci narodowej. Natrafialiśmy na pewną barierę poznawczą, a czasem nawet ulegaliśmy przyjęciu pewnych stereotypów.

W tym małym cyklu p.t. Na Polu Chwały w wojnie polsko-bolszewickiej 1919-1920 pragnę przywołać kilka postaci, czy też w jednym wypadku cały mały oddział, który oddał życie za wolność Ojczyzny. Postacie tych bohaterów należały do całego przekroju społeczeństwa polskiego, chociaż ktoś może to zakwestionować. Dzisiaj pragnę przedstawić Państwu postać bohaterskiego kapelana wojskowego, ks. Ignacego Skorupki, który poległ pod Ossowem 14 sierpnia 1920 podczas bitwy na przedmościu warszawskim. Przedstawię też w tle samą bitwę zwaną też bitwą warszawską. Śmierć tego młodego warszawskiego kapłana stała się symbolemzwycięskiej bitwy.

Czym jest stwierdzenie: Zginął na Polu Chwały? Dla każdego prawie żołnierza, który w zgodzie z własnym sumieniem przystępował do walki na śmierć i życie, często taka opcja nie była przedmiotem refleksji. Nie było na nią czasu. Jednak w historii wojen mamy niezliczone opisy bohaterskich zmagań i przykładów śmierci na Polu Chwały, od czasów słynnych Termopil, gdy ok. 4000 Spartan pod wodzą Leonidasa (w tym w pierwszym szeregu słynnych 300) poległo nie przepuszczając atakujących wielokrotnie silniejszych zastępów Persów w 480 p.n.e. Jest tam umieszczona tablica z napisem O cudzoziemcze, powiedz Lacedemończykom, że wierni ich prawom, tu spoczywamy – napisana w jęz. greckim. Znana też jako wersja bardziej tłumacząca wielkość czynu Spartan: Przechodniu powiedz Sparcie, tu leżym jej syny, wierni jej prawom do ostatniej godziny. Jej różne wersje były przedstawiane na wielucmentarzach wojskowych w tym na polskim cmentarzu pod Monte Cassino –Przechodniu, powiedz Polsce, żeśmy polegli wierni w jej służbie.

Bitwa warszawska w sierpniu 1920 była zwrotnym momentem w całej bardzo trudnej wojnie, gdy nowopowstała i świeżego zaciągu armia polska stawiła mężnie czoła prawie milionowej Armii Czerwonej pod wodzą generała Michaiła Tuchaczewskiego. 4 lipca 1920 wojska sowieckiego Frontu Zachodniego rozpoczęły operację zaczepną przeciwko wojskom polskiego Frontu Północnego gen. Stanisława Szeptyckiego. Była to już druga ofensywa sowiecka tym razem udana i na przełomie lipca i sierpnia 1920 wojska sowieckie osiągnęły linię Bugu. Droga do centralnej Polski stanęła dla nich otworem. Wojska polskie cofały się na całej długości frontu w ciężkich zmaganiach i ponosząc znaczne straty.

Gen. broni Józef Haller de Hallenburg, h. własnego(1873 – 1960) – Dow. Frontu Północnego podczas bitwy warszawskiej w 1920 (Fot. N.N. z początku lat 20-tych XX w., Wikipedia)

Historycznym rozkazem Naczelnego Dowództwa Nr 8358/III z 6 sierpnia 2020, zarządzono przeniesienie Frontu Północno-Wschodniego, którego dowódcą był wtedy gen. Józef Haller, na linię Wisły, z jednoczesnym przyjęciem wielkiej bitwy pod Warszawą. Rozkaz ten dzielił polski teatr wojny z bolszewikami na trzy fronty: Północny, od granicy pruskiej do Dęblina, Środkowy, od Dęblina do Brodów i Południowy, we Wschodniej Małopolsce (obrona Lwowa). Północny Front miał uchronić od powtórzenia manewru Paskiewicza z 1831, oskrzydlającego Warszawę od północy. Środkowy front miał zadanie ofensywne i stworzenie armii manewrowej nad dolnym Wieprzem, która miała uderzyć na flankę i tyły bolszewików, atakujących Warszawę. Front południowy miał wiązać nieprzyjaciela w Małopolsce Wschodniej, broniąc Lwowa i zagłębia naftowego w Borysławiu. Autorem tego rozkazu był nowy Szef Sztabu Generalnego WP, gen. Tadeusz Jordan Rozwadowski, jeden z najbardziej doświadczonych generałów po odzyskaniu Niepodległości w 1918, który wtedy przybył z Paryża z początkiem lipca 1920.

Generał Rozwadowski wtedy cieszył się całkowitym zaufaniem Wodza Naczelnego Marszałka Józefa Piłsudskiego.

Gen. broni Tadeusz Jordan Rozwadowski, h. Trąby (1866 – 1928), Szef Sztabu Generalnego WP podczas bitwy warszawskiej (Fot. N.N. przed 1926 – NAC)

Północny front został podzielony przez gen. Józefa Hallera na trzy odcinki:

5-ta Armia gen. Władysława Sikorskiego broniąca linii od granicy pruskiej do Pułtuska; 1-sza Armia gen. Franciszka Latinika broniąca przedmościa warszawskiego, od Serocka do Karczewa, odpierająca ataki na Warszawę i miała zadawać nieprzyjacielowi straty w celu osłabienia jego zdolności bojowej; 2-ga Armia pod dow. gen. Kazimierza Raszewskiego (jedyny polski generał pochodzący z armii niemieckiej, były pułkownik pruskiej kawalerii), która miała utrzymać linię Wisły od Góry Kalwarii po Dęblin. Dowództwo 2 Armii przejął później gen. Bolesław Roja.

Bohater mojej opowieści ks. kapelan lotny Ignacy Skorupka miał wziąć udział w walkach na przedmościu warszawskim, pod Ossowem, 14 sierpnia pamiętnego 1920 roku.

Generał Franciszek Latinik (doświadczony generał armii austro-węgierskiej) otrzymał następny rozkaz Naczelnego Dowództwa i również Ministerstwa Spraw Wojskowych o rozmieszczeniu jednostek broniących Warszawy.

Gen. dyw. Franciszek Latinik (1864 – 1949), Dow. 1 Armii i Gubernator Wojskowy podczas bitwy warszawskiej w 1920 (Fot. N.N., wyk. w Krakowie w 1919 po mianowaniu na gen. bryg.
(wtedy gen. ppor.) – zbiory prywatne)

Kolejne dywizje miały następujące linie obrony:

10 dyw. piech. – szosa Wyszków – Serock – Zegrze;

8 dyw. piech. – szosa Niegów – Radzymin – Marki;

1-sza litewsko-białoruska dyw. piech. droga Pniewnik – Stanisławów – Okuniew;

15-ta dyw. piech. szosa Kałuszyn – Nowo-Mińsk – Miłosna.

Odcinek Miłosna miały bronić dwie dywizje: 1-sza litewsko-białoruska i 15-ta, a na obsadę najważniejszego odcinka Radzymin, 11-ta i 18-ta. Jako rezerwę dla 1 Armii przewidziano 8-mą i 10-tą dyw. piechoty w rejonie Pustelnik – Marki – Jabłonna, a Syberyjską Brygadę jako rezerwę dla całej armii, na lewym brzegu Wisły. Dodatkowo jednak wystąpiły przesunięcia sił na poziomie dywizji przez dow. Frontu Północnego, gen. Józefa Hallera, który zmniejszył siły 1 Armii pod dow. gen. Franciszka Latinika o 18-tą dyw. i Syberyjską Brygadę, które przeszły do 5 Armii gen. Władysława Sikorskiego. Odciążono też o dwa bataliony linię obrony pod Radzyminem.

W ten sposób odcinki kluczowe ostatecznie, broniły 8-a dyw. piech. na odcinku Okuniew-Leśniakowizna (z wydzieloną jedną brygadą jako rezerwę 1 Armii w rejonie Ossów-Kobyłka) i 11-ta dyw. piech. na odcinku Radzymin (od Leśniakowizny do Rynii przy ujściu rzeki Rządzy do Bugu). 8-a dyw. dysponowała 14 bateriami z 49 działami, a 11-ta dyw. 20 bateriami z 41 działami.

Ks. Ignacy Jan Skorupka, h. Jastrzębiec, notariusz i archiwista Warszawskiej Kurii Metropolitarnej (Fot. z lat 1919-1920 (J. Fila – FORUM))

Ks. Ignacy Jan Skorupka, h. Jastrzębiec, notariusz i archiwista Warszawskiej Kurii Metropolitarnej

(Fot. z lat 1919-1920 (J. Fila – FORUM))

Na przedmościu warszawskim przygotowano trzy linie obrony z umocnieniami oraz ośrodkami i punktami oporu, z rowami strzeleckimi i gniazdami karabinów maszynowych, ale brakowało bardzo materiałów saperskich i ludzi do wykonania tych umocnień. Według oceny samego generała Latinika umocnienia na I-ej linii obrony wypadły bardzo słabo, na II-iej linii trochę lepiej, a najlepiej na Pradze, gdzie była III linia obrony do obsadzenia przez oddziały policji państwowej.

12 sierpnia rozpoczęło się skomasowane bolszewickie natarcie na Radzymin. 21 dywizja Armii Czerwonej siedem razy szturmowała miasto. Miasto kilkakrotnie przechodziło z rąk do rąk. Za siódmym razem 13 sierpnia bolszewicy zdobyli Radzymin. Obwieścili wszystkim, że 15-tego wejdą do Warszawy.  Po stronie sowieckiej walczyły o Radzymin zaprawione w boju od walk z białymi na Syberii, trzy dywizje sowieckie, a po stronie polskiej linie obrony były obsadzone przez oddziały mieszane składające się z weteranów z I wojny światowej jak i ze świeżych i nieostrzelanych jeszcze rekrutów z Armii Ochotniczej. Obaj przeciwnicy byli jednak bardzo wyczerpani. Polacy odwrotem z linii Bugu w ciągłych walkach, a Sowieci długim atakiem podczas lipcowej ofensywy całego frontu. Obrona przedmościa warszawskiego miała kluczowe znaczenie dla następnego i korzystnego przebiegu polskich działań. Zdawał sobie z tego sprawę dow. Frontu Północnego gen. J. Haller, jak i dowódcy Jego trzech armii broniących bezpośrednio dojść do Warszawy od strony północnej jak i wschodniej, gdzie nie było większych umocnień stałych oprócz niewykończonego fortu w Beniaminowie i już opisanych ogólnie trzech linii obrony.

13 sierpnia dow. Frontu Północnegogen. Józef Haller wydał rozkaz do swoich żołnierzy i tak między innymi napisał:

Żołnierze!

Po ciężkich bojach i wielkich wysiłkach stanęliście na linii obronnej, na której macie zasłonić przed wrogiem kraj cały i stolicę naszej Ojczyzny. Tutaj musimy zwyciężyć i zwyciężymy wroga, który przychodzi, aby nam zabrać tak drogo krwią żołnierską opłaconą wolność, zniszczyć cały nasz wiekowy dorobek, zagrozić naszym chatom i szczęściu, i życiu naszych rodzin, Linia Wisły, a zwłaszcza Warszawa – serce Polski – musi stać się grobem bolszewickiego najeźdźcy […]

My wolni obywatele wolnej Polski bronimy piersiami naszych najświętszych praw i ideałów, i dlatego z Bożego wyroku zwyciężymy […]

(-) Józef Haller, generał broni

Generał Franciszek Latinik pełnił wtedy równocześnie dwie ważne funkcje: dowódcy 1 Armii broniącej w pewnej swej części przedmościa warszawskiego i równie ważną funkcję gubernatora wojskowego Warszawy. Najsilniejszy napór nieprzyjaciela trwał na kierunku obrony Pułtusk – Serock – Zegrz – Radzymin, a najsłabszy Miłosna – Karczew. W walkach po stronie polskiej brali udział młodzi żołnierze z tzw. Armii Ochotniczej (gimnazjaliści i studenci bez większego przeszkolenia bojowego), której dowódcą był też gen. Józef Haller, wsławiony wcześniej w bojach Armii Błękitnej walczącej na froncie zachodnim uboku aliantów. Połączenie radiowe ze Sztabem Generalnym było zachowane, ale wymiana stała meldunków była ograniczona. Polacy zdołali złamać kody szyfrów sowieckich, co miało przyczynić się do ostatecznego zwycięstwa.

Okresowe zdobycie Radzymina 13 sierpnia przez bolszewików, spowodowało panikę w Warszawie. Wszystkie ambasady wycofały swoich pracowników do Poznania. W Warszawie pozostali jedynie nuncjusz apostolski Achilles Ratti, późniejszy papież Pius XI, wielki przyjaciel Polski, poseł włoski Tommasini, sir Horace Rumbold, poseł Wielkiej Brytanii oraz dwóch charges d’affaires amerykański i duński.

W czasie walk o Radzymin, w niedalekim Ossowie, Leśniakowiźnie i Turowie trwały równie zacięte i krwawe walki o dalszy dostęp do Warszawy. Boje pochłaniały batalion za batalionem.

Bohater eseju ks. Ignacy Skorupka został skierowany 13 sierpnia wraz z pięciusetosobowym batalionem ochotniczym młodzieży warszawskiej (236 batalion ochotniczy) do Ossowa ok. 16 km od Radzymina, w rejonie Wołomin-Leśniakowizna. Odbywało się to w czasie luzowania polskich batalionów na styku 47 p.p. z 11 dyw. piech. płk Bolesława Jaźwińskiego i 21 pułku piechoty z 8 dyw. piech. płk Stanisława Burhardta-Bukackiego,broniących pozycji nad rzeką Rządcą.

Bitwa 1 Armii gen. dyw. Franciszka Latinika o przedmoście warszawskie podczas Bitwy Warszawskiej 13-16 sierpnia 1920 (Szkic sytuacyjny – Wikipedia)

Bitwa 1 Armii gen. dyw. Franciszka Latinika o przedmoście warszawskie podczas Bitwy Warszawskiej 13-16 sierpnia 1920 (Szkic sytuacyjny – Wikipedia)

Wtedy sowiecka 79 Brygada Strzelecka z 27 Dywizji Strzeleckiej pod dow. Witowta Putny zaatakowała z całym impetem i odrzuciła zmierzające w kierunku Ossowa dwa polskie bataliony 36 p.p. Legii Akademickiej. Batalion ochotniczy 236 p.p. składał się z dwóch kompanii 1 i 2, pod dow. por. Stanisława Matarewicza i ppor. Mieczysława Słowikowskiego. Wyruszyli bardzo wcześnie rano by dołączyć do oddziałów broniących Warszawy od strony Pragi.

Do Ząbek dotarli ok. południa i ks. Skorupka odprawił dla batalionu Mszę św. w nowym, małym kościółku drewnianym. Według świadectwa lekarza 236 p.p.miał powiedzieć: 

Czekają nas jeszcze ciężkie ofiary, ale niezadługo – bo piętnastego, w dzieńNaszej Królowej, losy odwrócą się w naszą stronę.

Po Mszy św. oddział kontynuował forsowny marsz przez Rembertów, w kierunku Ossowa. 14 sierpnia w wigilię święta Wniebowzięcia Najświętszej Maryi Panny, bolszewicy o godz. 3:30 rano rozpoczęli gwałtowne natarcie całymi falami piechoty. Polskie niedoświadczone linie młodych obrońców 33 p.p. i 36 p.p. całkowicie się załamały i zaczęły się w popłochu wycofywać. Generał Latinik tak opisał ten moment walki, gdy do akcji wchodził batalion ochotniczy ze swoim kapelanem ks. Ignacym Skorupką:

Ten baon nie posiadał żadnego wojskowego wyszkolenia i szedł po raz pierwszy na chrzest bojowy. Przed wyruszeniem wystąpił ksiądz I. Skorupka przed front tego batalionu z krzyżem w ręku pobłogosławił go i postępował z nim w dalszym ciągu. Psychika czy urojone przeświadczenie, że jeżeli bolszewicy przerwą front to Warszawa może upaść porwała księdza Skorupkę, a pod jego wpływem cały batalion, który rzucił się z wielką brawurą do walki na bagnety i wyparł nieprzyjaciela, który wtargnął do Ossowa. Tymczasem nadszedł 13-y pułk i przeprowadził w dalszym ciągu kontratak, wyrzucając przeciwnika poza linią obronną. Nieprzyjaciel umknął z pola walki tylko małe jego oddziałki okopywały się w odległości ½ km przed Leśniakowizną.

Opis śmierci ks. I. Skorupki, podał por. Mieczysław Słowikowski, dowódca jednej z kompanii batalionu ochotniczego, że zginął podczas ataku z krzyżem w ręku. Jest i inna wersja, że zginął w drugiej linii udzielając jednemu z rannych żołnierzy ostatniego namaszczenia. O jego bohaterskiej śmierci mówił też komunikat Sztabu Generalnego WP, że ks. Ignacy Skorupka, w stule i z krzyżem w ręku przodował atakującym oddziałom pod Ossowem. Zginął od kuli, która trafiła go prosto w samo czoło. Wiadomość o śmierci znanego i bohaterskiego księdza lotem błyskawicy rozeszła się wśród oddziałów polskich na froncie. Uderzenie wojsk polskich pod Ossowem zakończyło się sukcesem.

Ciało ks. Ignacego Skorupki przewieziono do Warszawy, a 17 sierpnia w warszawskim kościele garnizonowym przy ul. Długiej odbyły się uroczystości żałobne z udziałem najwyższego duchowieństwa, generalicji i przedstawicieli rządu Ocalenia Narodowego. Dowódca Frontu Północnego, gen. Józef Haller udekorował trumnę ks. Skorupki nadanym pośmiertnie Krzyżem Srebrnym V Klasy Orderu Virtuti Militari. Był to podwójny pogrzeb, ponieważ pochowano równocześnie kapitana Ryszarda Downara-Zapolskiego, który zginął śmiercią bohaterską pod Radzyminem. Śmierć ks. Ignacego Skorupki stała się fragmentem pięknej legendy o bitwie warszawskiej, której częścią było też ukazanie się postaci Najświętszej Maryi Panny podczas bitwy w dwóch miejscach zaciętych bojów, pod Wólką Radzymińską i również pod Ossowem nad wojskami polskimi. Jej jasna postać ogarniała zastępy polskie siejąc popłoch wśród bolszewików. Według powszechnej opinii, również w dowództwie Frontu Północnego jak i w Sztabie Generalnym, batalia pod Radzyminem jak i również mniejszy bój pod Ossowem był jednym z momentów przełomowych w całej bitwie warszawskiej.

Kim był dokładnie bohaterski ks. Ignacy Jan Skorupka? Dla wielu, bohater Bitwy Warszawskiej, dla innych ofiara epizodu wojennego pod Ossowem, bez żadnego większego znaczenia.

Ks. Ignacy Jan Skorupka urodził się w Warszawie 31 lipca 1893 (w święto Ignacego Loyoli). Rodzina Skorupków byławarszawską rodziną pochodzenia szlacheckiego z Podlasia, pieczętującą się herbem Jastrzębiec. Herb ten posiada największą liczbę herbownych rodzin w polskiej heraldyce – aż1740. Jeden z jego dziadków brał udział w powstaniu styczniowym. Miał też księży w swojej rodzinie. W wieku 16 lat wstąpił do Warszawskiego Niższego SeminariumDuchownego,gdzie wyróżniał się sumiennością, pracowitością i poczuciem charyzmatycznego braterstwa. W 1916 w Cesarskiej Rzymsko-katolickiej Akademii Duchownej w Petersburgu, przyjął święcenia kapłańskie. Studiów teologicznych jednak nie ukończył z powodu chorobyi biedy w rodzinie. Jako młody ksiądz posługiwał najpierw w Rosji, w parafii pod Moskwą, a potem w Klińcach w gub. Czernichowskiej. Po powrocie do Polski we wrześniu 1918, pracował jako wikariusz w parafii Przemienienia Pańskiego w Łodzi. W rok później został przeniesiony przez władze kościelne do Warszawy i objął wtedy stanowisko notariusza i archiwisty Warszawskiej Kurii Metropolitarnej. Równocześnie kontynuował swoją pracę wychowawczą wzorem swego brata Kazimierza, w harcerstwie. Był też prefektem w kilku szkołach i kapelanem Ogniska Rodziny Maryi, prowadzonego przez ss. Franciszkanki. Dał się poznać jako wybitny kaznodzieja w kościołach warszawskich, w tym również w katedrze św. Jana Chrzciciela. W tym okresie przyjął też funkcję komendanta męskiego hufca Okręgu Łódzkiego ZHP. Na początku lipca zwrócił się do kurii o zgodę objęcia funkcji kapelana wojskowego. Ks. Kardynał Aleksander Kakowski jednak mu odmówił, pragnąc go oszczędzić, ponieważ uważał go już wtedy za wybitnego młodego kapłana. Ks. Skorupka jednak nie ustąpił i zwrócił się z kolejną prośbą do biskupa polowego WP ks. bp. Stanisława Galla i został wtedy mianowany przy końcu lipca 1920 kapelanem garnizonu praskiego. Posługiwał bez wytchnienia młodym żołnierzom wyruszającym na front, spowiadał w koszarach i na dworcach kolejowych, pocieszał i błogosławił na rozprawę na śmierć i życie. Pragnął bardzo być na froncie z młodzieżą, z którą pracował w stolicy i po staraniach został mianowany 13 sierpnia kapelanem lotnym 36 p.p. Legii Akademickiej z Warszawy. W krytycznym momencie walk przyłączył się do batalionu ochotniczego 236 piechoty,przydzielonego do 36 pułku i wyruszył z nim na front w rejon Ossowa. Była to Jego ostatnia droga. Zginął śmiercią bohaterską, bez względu na jej ostateczną wersję. Oddał swe młode życie za Boga i Ojczyznę. Został wyniesiony do poziomu bohatera, który poległ na Polu Chwały, dzięki swojemu własnemu pragnieniu poświęcenia swego młodego życia w duchu miłości Bożej. Ponieważ nie ma miłości większej niż oddać swe życie za przyjaciół swoich.Jego ofiarę zrozumiało wielu współczesnych, zarówno tych najprostszych towarzyszy broni, jak i tych specjalnych jak wielki przyjaciel Polski, nuncjusz apostolski, kardynał Achilles Ratti, późniejszy Ojciec Święty Pius XI.

Znaczenie utrzymania obrony polskiej na przedmościu warszawskim pozwoliło na rozwinięcie dwóch decydujących uderzeń: nad Wkrą przez 5-tą Armię gen. Władysława Sikorskiego i manewru Frontu Środkowego z nad Wieprza. Ten ostatni manewr miał poprowadzić nie tylko gen. Edward Rydz-Śmigły razem z gen. Leonardem Skierskim, ale sam Wódz Naczelny Marszałek Józef Piłsudski i to na szczeblu tylko dowódcy armii. Uderzenie z nad Wieprza rozpoczęło się o jeden dzień wcześniej 16 sierpnia by rozbić tzw. Grupę Mozyrską i przeciąć dostawy dla XVI Armii bolszewickiej.

Historycy nie doceniają nawet dzisiaj, zaciętych i bohaterskich walk na przedmościu warszawskim. Jednak dokładne prześledzenie działań polskich dowodzi bez zwątpienia, że powodzenie uderzenia z nad Wieprza nie powiodło by się w tej skali, gdyby nie było śmiertelnych zmagań w rejonie Warszawy i nad Wkrą (gdzie miała miejsce zwycięska bitwa dla strony polskiej pod Nasielskiem). To ostateczne odbicie Radzymina, mniejszy zwycięski bój pod Ossowem dało siłom polskim tak długo oczekiwany impuls w kierunku kompletnego zwycięstwa.Opis bitwy warszawskiej inaczej wyglądał przed wojną, a inaczejwedług dzisiejszych opracowań historycznych. Według opisu zawartego w pomnikowym albumie Dziesięciolecie Odrodzenia Polskiej Siły Zbrojnej wyd. w 1928, bitwa warszawska rozpoczęła się dopiero 16 sierpnia 1920, Natomiast generał Franciszek Latinik uważał, że jej pierwszym zwiastunem 13 sierpnia, było przerwanie przez bolszewikówI linii polskiej obrony pod Radzyminem, ale że główna bitwa rozegrała się 15 sierpnia.

Szkic sytuacyjny bitwy warszawskiej wg opracowania z albumu 1918 – 1928 Dziesięciolecie Odrodzenia Polskiej Siły Zbrojnej– Warszawa 1928 (zbiory prywatne)

Szkic sytuacyjny bitwy warszawskiej wg opracowania z albumu 1918 – 1928Dziesięciolecie Odrodzenia Polskiej Siły Zbrojnej– Warszawa 1928 (zbiory prywatne)

Przed wojną obchodzono zwycięstwo w Bitwie Warszawskiej 15 sierpnia każdego roku, i ustalono tę datę jako Święto Wojska Polskiego.

Obraz Jerzego Kossaka – Cud nad Wisłą (olej, 1930) – zbiory prywatne (Internet)

Obraz Jerzego Kossaka – Cud nad Wisłą (olej, 1930) – zbiory prywatne (Internet)

Ojciec ŚwiętyPius XI zwrócił się do wybitnego polskiego malarza Jana Henryka Rosena o namalowanie dwóch fresków w kaplicy letniej rezydencji papieskiej w Castel Gandolfo.Na jednym z nich figuruje postać ks. Ignacego Skorupki obok innych postaci jak np. marszałka Józefa Piłsudskiego i króla Jana III Sobieskiego. W tej kaplicy lubił się modlić nasz papież, św. Jan Paweł II.

Inny wybitny malarz-batalista Jerzy Kossak, syn Wojciecha, namalował w 1930, znany obraz Cud nad Wisłą. W centralnej części sceny batalistycznej widnieje postać ks. Ignacego Skorupki z krzyżem w ręku. Nad wojskami polskimi widać wyraźnie postać Najświętszej Maryi Panny, otaczającej swym płaszczem walczące zastępy polskie.

Ocena bitwy warszawskiej jak wspomniałem jest różnie oceniana przez historyków. Według oceny dowódcy obrony Warszawy i 1 Armii, gen. dyw. Franciszka Latinika jej głównym elementem była walna bitwa pod Radzyminem, która rozpoczęła się przygotowaniem artyleryjskim i atakiem polskim rano 15 sierpnia. Była to ciężka i powolna walka. Przytoczę tu słowa gen. Latinika z 1931:

Reasumując wynik dnia 15-tego sierpnia można mówić o chlubnym zwycięstwie. Na odcinku radzymińskim pobito sromotnie trzy do czterech nieprzyjacielskich dywizji, na odcinku Leśniakowizna pełną dywizję. Na odcinku Zegrza i Karczewa rozgromiono wszystkie nieprzyjacielskie ataki. Zdobyto w tych walkach kilka dział, kilkadziesiąt karabinów maszynowych, kilkaset jeńców. Nieprzyjaciel ponosząc ogromne straty wycofuje się w kierunku południowo-wschodnim. Nasze straty są również wielkie, osobliwie w 1 dyw. lit.-biał., 8-ej i 11-ej dywizji.

A ponieważ 5-ta Armia gen. Sikorskiego pobiła w dniu 15 sierpnia również pięć dywizji, dlatego ten dzień należy uznać jako rozstrzygający o losach Polski […].

Cudu na Wisłą, czyli zwycięstwa w walnej bitwie pod Warszawą nie należy przypisywać pojedynczym dowódcom, poszczególnym armiom, lub oddziałom, czy też poświęceniu poszczególnym jednostkom[…].

[…] najświetniejsze plany, najmądrzejsze i najostrzejsze rozkazy nie pomogą nic, jeśli nie przyjdą z pomocą duchowe i moralne czynniki, przekuwające u żołnierza psychologię odwrotu na psychologię zwycięstwa, na pobudzenie go do największego wysiłku i do szlachetnej ofiarności krwi za drogą Ojczyznę. Do Cudu nad Wisłą przyczynił się zbiorowy wysiłek całego narodu, a bezpośrednio ludność stolicy, duchowieństwo, patriotyczne organizacje wojskowe i cywilne, które ofiarowując swoje siły i wiedzę w chwili najbardziej przełomowej – przetworzyły zmęczenie w rześkość, zwątpienie w zapał, cofanie się w natarcie, odwrót w zwycięstwo – i przez to dopomogły w obronie Warszawy.

Symbolem złożenia ofiary krwi za Ojczyznę jest bohaterska postać młodego księdza Ignacego Jana Skorupki, który jest symbolem polskiego zwycięstwa w 1920. To Jego śmierć i innych młodych bohaterów pod Radzyminem jak por. Stefana Pogonowskiego, z 1 bat. 29 Pułku Strzelców Kaniowskich (z 19-ej dyw. piechoty), czy kapitana Ryszarda Downara-Zapolskiego, dow. 4 kompanii 85 pułku strzelców wileńskich (z 1 dyw. lit.-biał.), poderwała polskie oddziały do zwycięskiej bitwy na przedpolach Warszawy w imię hasła: Bóg Honor Ojczyzna.

Pro Deo et Patriae.

Maciej Jabłoński

Ottawa

15 sierpnia 2020

Bibliografia

1918 – 1928 Dziesięciolecie OdrodzeniaPolskiej Siły Zbrojnej, pod red. Prof. Henryka Mościckiego, prof. Włodzimierza Dzwonkowskiego, Mjr Tadeusza Bałabana przy współpracy Wojskowego Biura Historycznego, Warszawa, 1928.

Ks. dr Józef Bartnik, SJ, Ewa J. P. Storożyńska – Matka Boża Łaskawa a cud nad Wisłą. Dzieje kultu i łaski, Wyd. Sióstr Loretanek, Warszawa 2011.

Norman Davies – Orzeł biały, czerwona gwiazda – wojna polsko-bolszewicka 1919-1920 (tłum. Andrzej Pawelec), Wyd. Znak, Kraków 1997.

Kinga Gawrońska – Ksiądz Ignacy Skorupka – ochotnik spod Ossowa (dok pdf na portalu Instytutu im. Piłsudskiego w Londynie) – www.pilsudski.org.uk [05.08.2020]

Ks. Kardynał Aleksander Kakowski – Z niewoli do niepodległości, Kraków 2000.

Marek Kornat – Zwycięstwo, którego Europa nie uznała za swoje, wSieci Historii, Nr. 7-8 (86-87), Lipiec – Sierpień 2020.

Generał Franciszek Latinik – Bój o Warszawę. Rola Wojskowego Gubernatora i I-ej armji w bitwie pod Warszawą w 1920 r., Nakładem autora, Drukarnia Polska, S.A., Bydgoszcz 1931.

Tomasz Stańczyk – Wojna cywilizacji, Historia do Rzeczy, Nr.8 (90) /2020, Sierpień 2020.

LechWyszczelski – Wojna polsko-rosyjska 1919-1920, t. 1 i t. 2, Wyd. Bellona, Warszawa 2010.

1918 – 1928 Dziesięciolecie Odrodzenia Polskiej Siły Zbrojnej, Wydawnictwo Albumowe, Warszawa 1929 (zbiory prywatne)

Dr Aleksander Maciej Jabłoński – członek Rady Programowej IDMN

Autor: Redakcja IDMN