DR K. KAWĘCKI: R. DMOWSKI PISAŁ, ŻE „USIŁOWANIE ODDZIELENIA KATOLICYZMU OD POLSKOŚCI JEST NISZCZENIEM SAMEJ ISTOTY NARODU”
8 czerwca 2021Stronnictwo Narodowe grupowało niewątpliwie osoby o poglądach narodowych, katolickich. Przynależność do Stronnictwa Narodowego może nie była aktem odwagi, ale na pewno była wyrazem postawy ideowej, dlatego że Stronnictwo Narodowe po zamachu majowym było w opozycji do rządów piłsudczykowskich, sanacyjnych. Narodowcy byli często prześladowani, poddawani represjom przez rządy sanacyjne – mówił dr Krzysztof Kawęcki, politolog, w „Rozmowach niedokończonych” na antenie TV Trwam.
Po odzyskaniu przez Polskę niepodległości grupa prawicowych polityków o poglądach narodowych zrzeszyła się w Związek Ludowo-Narodowy, tworząc podwaliny dla powstałego później Stronnictwa Narodowego, którego głównym celem programowym była budowa katolickiego państwa narodu polskiego.
– Chodziło o to, aby włączyć w sprawy narodowe, w działalność niepodległościową szerokie kręgi społeczeństwa. Jednym z ówczesnych haseł Narodowej Demokracji było unarodowienie ludu, tzn. włączenie najliczniejszych warstw, włościańskich, w dzieło niepodległości. Poza tym bardzo istotne było hasło wszechpolskości, co oznaczało, że sprawa polska dotyczy mieszkańców wszystkich trzech zaborów. Mijały lata od ostatniego rozbioru w 1795 roku i było niebezpieczeństwo zerwania więzi narodowej, zanikania tożsamości narodowej ze względu na politykę germanizacyjną i rusyfikacyjną, jaką prowadzili zaborcy. Hasło do wszechstanowości pokazuje, że obóz narodowy miał grupować wszystkie warstwy społeczne. (…) Był to szeroki obóz polityczny, który głosił hasło narodowego solidaryzmu – wyjaśnił dr Krzysztof Kawęcki.
– Nic dziwnego, że gdy Polska odzyskała niepodległość, to obóz narodowy, zorganizowany wówczas w partię polityczną pod nazwą „Związek Ludowo-Narodowy”, wygrał wybory do Sejmu Ustawodawczego w 1919 roku. W dużym stopniu to właśnie Narodowa Demokracja kształtowała życie polityczne Polski, przynajmniej do 1926 roku, czyli do zamachu majowego dokonanego przez Józefa Piłsudskiego – kontynuował gość programu.
Stronnictwo Narodowe zostało utworzone w październiku 1928 roku, w wyniku przekształcenia Związku Ludowo-Narodowego. Partia, poza budową katolickiego państwa, opowiadała się za hierarchiczną organizacją społeczeństwa i przekształceniem ustroju politycznego.
– W II Rzeczypospolitej obóz narodowy, szeroko grupujący opinię publiczną, sprawował tzw. rząd dusz w społeczeństwie, tzn. cieszył się niewątpliwie wielkim poparciem w całej Polsce. (…) Po zamachu majowym Roman Dmowski dokonuje w 1928 roku pewnej reorganizacji i na bazie Związku Ludowo-Narodowego powstaje Stronnictwo Narodowe. To była najliczniejsza partia polityczna w Polsce niepodległej. Liczyła ponad 200 tys. osób – wskazał politolog.
Stronnictwo Narodowe organizowało liczne wiece i manifestacje przeciwko dyktatorskiej polityce piłsudczyków, która represjonowała członków obozu narodowego.
– Partie były bardzo mocno zakorzenione w społeczeństwie. Trochę inaczej to wyglądało niż teraz. Partie nie otrzymywały żadnych subwencji. Funkcjonowały właściwie dzięki zaangażowaniu, aktywności i ofiarności swoich członków. Stronnictwo Narodowe grupowało niewątpliwie osoby o poglądach narodowych, katolickich. Przynależność do Stronnictwa Narodowego może nie była aktem odwagi, ale na pewno była wyrazem postawy ideowej, dlatego że Stronnictwo Narodowe po zamachu majowym było w opozycji do rządów piłsudczykowskich, sanacyjnych. Narodowcy byli często prześladowani, poddawani represjom przez rządy sanacyjne – opowiadał gość TV Trwam.
Roman Dmowski w broszurze „Kościół, naród i państwo” z 1927 roku pisał: „Katolicyzm nie jest dodatkiem do polskości, zabarwieniem jej na pewien sposób, ale tkwi w jej istocie. W znacznej mierze stanowi jej istotę. Usiłowanie oddzielenia katolicyzmu od polskości, oderwania narodu od religii i od Kościoła, jest niszczeniem samej istoty narodu”.
– Proces ewolucji obozu narodowego w obszarze ideowym, przede wszystkim jeśli chodzi o katolicyzm, był długotrwały. Kiedy tworzył się obóz narodowy, to można mówić o tzw. indyferentyzmie religijnym. Narodowcy przyznawali, że bardzo wielu z nich ceniło Kościół i jego rolę w życiu polskiego narodu, wpływ na wychowanie, natomiast różnie podchodzono do kwestii wiary. (…) Młode pokolenie, które wychowywało się w Polsce niepodległej, angażowało się w różne organizacje religijne. (…) Wtedy pojawiło się pojęcie Polak-katolik, ale proces dochodzenia do katolicyzmu trwał i cały czas ewoluował. Np. w 1937 roku z inicjatywy narodowej młodzieży akademickiej zorganizowana została Jasnogórska Pielgrzymka Młodzieży Akademickiej – mówił dr Krzysztof Kawęcki.
radiomaryja.pl